Radni powinni wygasić mandat prezydenta Zamościa. Domaga się tego Centralne Biuro Antykorupcyjne, które sprawdziło oświadczenia majątkowe Marcina Zamoyskiego. Powód? Prezydent prowadzi zbyt duże gospodarstwo.
Obecne władze stolicy musiały go zwrócić. W ostatnim oświadczeniu majątkowym prezydent Zamościa ujawnił też, że ma ponad 950 tys. zł oszczędności. Do tego należy doliczyć papiery wartościowe warte ponad 570 tys. zł. Jego roczna pensja z ratusza to dodatkowe 158 tys. zł.
CBA sprawdziło oświadczenia majątkowe Zamoyskiego z lat 2010-2013. Kontrola zaczęła się pod koniec maja i trwała do 7 czerwca. Śledczy zwrócili uwagę na rodzinne gospodarstwo prezydenta. Liczy ono nieco ponad 462 hektary. W ubiegłym roku przyniosło 880 tys. zł dochodu. W czym więc problem?
– Powierzchnia użytków rolnych przekraczała 300 ha, a więc gospodarstwo nie mieściło się w zakresie i definicji gospodarstwa rodzinnego – wyjaśnia rzecznik CBA Jacek Dobrzyński
Zdaniem agentów, hektary Marcina Zamoyskiego trzeba traktować jak normalną firmę. Tymczasem zgodnie z przepisami prezydentowi nie wolno prowadzić własnego biznesu. Wyjątkiem może być tylko gospodarstwo rodzinne. Dlatego biuro uznało, że prezydent łamie ustawę antykorupcyjną.
– 14 czerwca CBA wniosło do Rady Miasta Zamość o wygaszenie mandatu prezydentowi – dodaje Dobrzyński. – Prezydent nie złożył zastrzeżeń do protokołu kontroli.
Z Marcinem Zamoyskim nie udało się nam porozmawiać. Nie odbierał telefonu.
– Złożył jednak wyjaśnienia w CBA – informuje Karol Garbuła, sekretarz miasta. – Od 2002 roku, czyli od początku sprawowania urzędu prezydent nie ukrywał, że prowadzi gospodarstwo. Jego powierzchnia od lat pozostaje bez zmian. Do tej pory nie wzbudzało to żadnych zastrzeżeń.
Dlaczego CBA nagle zainteresowało się tematem? Rzecznik biura nie odpowiedział na to pytanie. Sprawą wygaszenia prezydenckiego mandatu zajmą się teraz radni Zamościa. Jeśli nie przychylą się do wniosku CBA, będzie to mogła zrobić wojewoda.