Zarzut usiłowania zabójstwa i zgwałcenia swojej 12-letniej córki usłyszała w poniedziałek mieszkanka Zamościa. Zanim stanie przed sądem, jej stan zbadają biegli psychiatrzy.
Do tragedii doszło w niedzielę 11 marca na zamojskim osiedlu. W jednym z mieszkań policjanci odnaleźli zakrwawione dziecko. Dziewczynkę w stanie krytycznym przewieziono do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. Utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej przebywa tam do dziś.
Do Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy trafiła matka dziecka. W trakcie zdarzenia była w domu sama z córką, bo ojciec 12-latki pracuje za granicą. Do kraju wrócił dopiero po wydarzeniach feralnej niedzieli.
– Po tym, jak biegli wypowiedzieli się, że z kobietą można wykonywać czynności procesowe, została ona doprowadzona do prokuratury – informuje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy usiłowania zabójstwa swojej córki, w wyniku czego dziecko doznało choroby realnie zagrażającej życiu.
Drugi zarzut dotyczy tego, że używając przemocy i przytrzymując dziewczynkę doprowadziła ją do obcowania płciowego. – Kobieta nie przyznała się do tych czynów. Złożyła wyjaśnienia, których treści nie ujawniamy – dodaje prokurator Wójcik.
Sąd Rejonowy w Zamościu zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiety. Śledczy mają uzasadnione wątpliwości, co do poczytalności kobiety. Dlatego poproszą o opinie biegłych. Z tego powodu najbliższe trzy miesiące aresztowana spędzi na oddziale psychiatrii sądowej w Krakowie.