Od zaginięcia 14-letniego Łukasza Wygadańczuka z Hrubieszowa minęły w piątek cztery tygodnie. Chłopiec przepadł jak kamień w wodę.
Policja zakłada, że Łukasz uciekł z domu, choć nie można wykluczyć innych scenariuszy Ostatni raz Łukasz widziany był 25 maja wieczorem w okolicy baraków przy ul. Ceglanej w Hrubieszowie, a więc niedaleko ul. Gródeckiej, gdzie mieszka.
Wyszedł do kolegi przed powrotem matki z wywiadówki. Nie wziął ze sobą telefonu komórkowego ani pieniędzy. Od tamtej pory ślad po nim zaginął. Rodzina na własną rękę próbował go szukać, ale gdy nie przyniosło to efektów, powiadomiono policję.
Mundurowi codziennie sprawdzają miasto, rozesłali informacje o zaginięciu chłopca do wszystkich jednostek w kraju, powiadomili też Straż Graniczną, w sklepach, na przystankach i w innych miejscach Hrubieszowa wiszą ogłoszenia ze zdjęciem poszukiwanego nastolatka. Minęły cztery tygodnie, a chłopca nie ma. Nie wiadomo, co się z nim dzieje.
W dniu zaginięcia Łukasz ubrany był w żółtą koszulkę z ciemnymi wstawkami, ciemne spodnie dżinsowe i czarne buty z jaskrawym napisem. Rysopis chłopca: okrągła twarz z lekko odstającymi uszami, blond włosy, blizna na lewym policzku. Osoby, które mogą wiedzieć, gdzie jest Łukasz proszone są o kontakt z policją pod nr 997 lub 112.