Jego życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo. Ale mogło być gorzej, bo 17-latek na motocyklu z impetem wjechał w drzwi garażu swoich rodziców.
Do domu wracał ok. godz. 18. Najprawdopodobniej za szybko podjechał pod garaż przy ul. Kolejowej. Nie zdążył wyhamować na czas i walnął jednośladem w drzwi budynku.
Na szczęście, mimo że nie miał na głowie kasku, nie doznał żadnych obrażeń, które zagrażałyby jego życiu. Mimo to trafił do szpitala na obserwację.
Nie wiadomo jeszcze, czy był trzeźwy. Pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu.