Zniknął świerk rosnący przy jednej z nieruchomości przy ulicy Kilińskiego w Zamościu. To kolejna nielegalna wycinka, o której miejscy urzędnicy dowiedzieli się na początku grudnia.
– Dowiedzieliśmy się o tym ze zgłoszenia i potwierdziliśmy informacje podczas oględzin – przyznaje Marek Gajewski, rzecznik prezydenta miasta. – Z tego powodu wszczęte zostało postępowanie administracyjne w sprawie naliczenia administracyjnej kary pieniężnej za nielegalną wycinkę.
Urzędnicy przypominają, że zgodnie z obowiązującym prawem właściciel terenu musi mieć na usunięcie drzew lub krzewów stosowne zezwolenia.
– Takie zezwolenie, tylko na uzasadniony wniosek posiadacza nieruchomości wydaje w formie decyzji administracyjnej wójt, burmistrz lub prezydent – tłumaczy Gajewski. – Jeżeli drzewa rosną na terenie objętym ochroną konserwatorską, zgodę może wydać tylko wojewódzki konserwator zabytków, a na terenach stanowiących własność Miasta Zamość – Marszałek Województwa Lubelskiego. Jeżeli chodzi o pasy drogowe, należy to dodatkowo uzgodnić z regionalną dyrekcją ochrony środowiska.
To nie pierwszy przypadek, kiedy mieszkańcy Zamościa wycinają drzewa bez wymaganych pozwoleń.
W październiku Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Zamościu ustaliło nałożyło na wspólnotę mieszkaniowa z osiedla Koszary karę w wysokości ponad 20 tys. zł za wycięcie mierzącej 12 m wysokości i mającą 250 cm obwodu lipy drobnolistej. Wiek tego drzewa szacowano na 80 lat. Okazało się, że wspólnota mieszkaniowa, na terenie której rosła lipa, złożyła wniosek o wydanie zgody na jej wycięcie. Potrzebny dokument uzyskaliby, bo – jak ocenili pracownicy Biura Ochrony Środowiska i Zieleni Miejskiej w Urzędzie Miasta – drzewo zamierało, a w jego koronie było dużo jemioły i posuszu. Zanim decyzja w tej sprawie została jednak wydana, wspólnota wycięła drzewo.
– Po interwencji jednego z mieszkańców, na podstawie ówczesnych, bardzo surowych przepisów, ustalono administracyjną karę pieniężną za wycinkę drzewa bez wymaganego zezwolenia na ponad 277 tys. zł. – mówi Marek Gajewski, rzecznik prezydenta Zamościa. – Wspólnota odwołała się od tej decyzji, gdy trwały już prace nad zmianą przepisów ustawy o ochronie przyrody. Na podstawie nowych przepisów karę zmniejszono do blisko 126 tys. zł. I od tej decyzji wspólnota również się odwołała. Ostatecznie zapłacić musiała ponad 20 tys. zł