Jakość odżywcza wędlin, oferowanych przez handel, zwłaszcza tych najtańszych, jest skandaliczna – grzmią o ostatnim czasie media, podając dane z różnych kontroli. W niektórych tzw. wyrobach mięsnych zawartość mięsa nie przekracza... 10 proc. Zamiast niego, osłonkę wypełnia tłuszcz, kasza manna, woda, ścięgna, błony, zmielone chrząstki, chemia i inne bezwartościowe, smacznie przyprawione paskudztwo
Czujne oko dietetyka
Żłobki i przedszkola układają jadłospis w oparciu o ustalone przez dietetyka normy żywieniowe.
– Przygotowanie takich wytycznych zlecamy osobie z zewnątrz, ponieważ nie mamy nikogo takiego na etacie. A musi to robić ktoś kompetentny – informuje Anna Kornacka, dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków w Lublinie.
– Nie ustalamy takich rzeczy z sufitu. Zajmuje się tym nasza intendentka, która została specjalnie przeszkolona. Wiele rzeczy ulepszyła. Rodzice mogą być pewni, że ich dzieci dostają pokarm najwyżej jakości, bogaty we wszystkie niezbędne składniki – dodaje Jolanta Budek, p.o. dyrektora Przedszkola nr 26.
100 % zdrowia
–Dbamy też o to, żeby pokarm był różnorodny i podawany w odpowiednich proporcjach. Jeśli podajemy mięso, to z surówką, jeśli ciastko, to w towarzystwie owoców – dodaje Budek.
Jadłospis indywidualny
Jeżeli dziecko jest na specjalnej diecie, po konsultacji z rodzicami opracowuje się dla niego indywidualne menu.
– Konieczne jest wtedy zaświadczenie od lekarza, żebyśmy wiedzieli, jakie produkty musimy wykluczyć – mówi Kornacka. –Taki jadłospis przygotowujemy codziennie, oprócz ramowego dla wszystkich dzieci. Dodatkowo rodzice otrzymują od nas informację o tym, co dziecko zjadło danego dnia – dodaje Puszka.
Tylko prawdziwa wędlina
Parówki, serdelki czy mortadela to przeżytek. Chociaż w niektórych placówkach dopiero od niedawna.
– Nie podajemy takich produktów od jakichś dwóch lat. Zresztą wcześniej robiliśmy to sporadycznie – mówi Budek. – Kiedyś normy były inne, nie mówiło się o tym, że mięso w takiej postaci nie jest dobre dla dzieci, podobnie jak keczup..
Wszystkie posiłki są przygotowywane na miejscu.
– Nigdy nie kupujemy gotowych produktów w słoikach. Zaopatrujemy się tylko w sprawdzonych sklepach osiedlowych, nie korzystamy z oferty supermarketów. Kupujemy tylko szynkę, polędwicę czy schab. Żadnych serdelków – zapewnia Kornacka. – Zachowujemy też środki ostrożności, co do terminów przydatności czy sposobów przechowywania.