Maseczki i kombinezony ochronne, fartuchy operacyjne i fizelinowe, a także preparaty do dezynfekcji rąk oraz powierzchni. To tylko niektóre środki, których pilnie potrzebuje szpital kliniczny nr 4 w Lublinie i apeluje o pomoc.
- Jesteśmy w stanie podwyższonej gotowości w związku z sytuacją epidemiologiczną. W związku z tym musimy mieć zapasy takich środków, które umożliwią nam bieżącą działalność. A patrząc na to, jak reaguje rynek na bieżącą sytuację, mamy poważne obawy, że te zapasy w którymś momencie po prostu nam się skończą – przyznaje Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie. – Nasi dostawcy nie wywiązują się z umów, bo tak naprawdę nie mają jak się z nich wywiązywać. Na rynku brakuje materiałów, które w większości były sprowadzane z Chin. Brakuje np. fartuchów fizelinowych i fizelinowej pościeli jednorazowej, bo prawie cała fizelina poszła na produkcję maseczek chirurgicznych.
Jak tłumaczy rzeczniczka SPSK4, zużycie takich środków w placówkach, które mają szpitalny odział ratunkowy jest znacznie większe. - Działa u nas SOR, a także namiot segregacyjny przed szpitalem, w którym oceniany jest stan pacjentów pod względem podejrzenia zakażenia koronawirusem. Z tego powodu środków ochronnych potrzebujemy znacznie więcej – zaznacza Podgórska.
Szpital liczy przede wszystkim na wsparcie w zakresie zaopatrzenia w profesjonalne środki ochrony indywidualnej jak również preparaty do dezynfekcji. Potrzebne są maseczki chirurgiczne i te z filtrem HEPA, kombinezony ochronne i przyłbice ochraniające twarz. Szpital apeluje też o fartuchy operacyjne i fizelinowe, czepki do osłony głowy, a także preparaty do dezynfekcji rąk i powierzchni.
Każdy, kto chce pomóc szpitalowi, może kontaktować się z Joanną Salą-Paul, e-mail: joanna.sala-paul@spsk4.lublin.pl telefon: 81 724 45 85