Azbest przez lata był nazywany „cudownym materiałem”. Stosowany do budowy dachów, izolacji i różnego rodzaju konstrukcji, dzięki swoim właściwościom - odporności na ogień i trwałości, wydawał się idealny. Dziś wiemy jednak, że to jeden z najbardziej niebezpiecznych materiałów dla zdrowia człowieka. Wdychanie włókien azbestowych może prowadzić do poważnych chorób układu oddechowego, w tym nowotworów. Dlatego od wielu lat w całej Polsce trwa systematyczna akcja usuwania azbestu, a w województwie lubelskim ogromną rolę w tym procesie odgrywa Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie. Dotychczas na usuwanie azbestu na terenie województwa lubelskiego WFOŚiGW przeznaczył prawie 34 miliony złotych, co pozwoliło na usunięcie 74 tys. ton azbestu.
W Polsce szczególnie dużo azbestu pojawiło się w latach 70. i 80. XX wieku. Był tani, łatwo dostępny i postrzegany jako materiał niemal niezniszczalny. W tamtym czasie eternit, czyli płyty azbestowo-cementowe, stanowiły podstawowe pokrycie dachów na wsiach i w małych miasteczkach.
Problem polega na tym, że włókna azbestowe są mikroskopijne. Raz uwolnione do powietrza, mogą przez długi czas unosić się i być wdychane przez ludzi. Ich obecność w organizmie zwiększa ryzyko zachorowania na pylicę azbestową, nowotwory płuc czy międzybłoniaka opłucnej. Dlatego każdy, kto wciąż ma na swojej posesji dachy lub inne elementy wykonane z azbestu, powinien jak najszybciej rozważyć ich usunięcie.
Edukacja i świadomość
Dla wielu osób azbest długo nie kojarzył się z niebezpieczeństwem. Był przecież trwały i tani. Dopiero kiedy zaczęto mówić o chorobach, jakie powoduje wdychanie jego włókien, mieszkańcy zrozumieli, że trzeba się go pozbyć. Dziś równie ważna, jak sama likwidacja, jest edukacja. Gminy prowadzą kampanie informacyjne, a Fundusz przypomina, że azbestu nie wolno usuwać samodzielnie. Materiał ten musi być demontowany w specjalnych ubraniach ochronnych, szczelnie pakowany, przewożony w odpowiednich warunkach i składowany na wyznaczonych do tego składowiskach.
Skala działań w regionie
Na terenie województwa lubelskiego wciąż znajdują się ogromne ilości azbestu. Dzięki wsparciu finansowemu z WFOŚiGW co roku udaje się jednak usuwać kolejne tysiące ton. Od początku trwania projektu usuwania azbestu z posesji mieszkańców i budynków publicznych wywieziono już prawie 74 tys. ton, a działania te zostały sfinansowane ze środków Funduszu.
-Nasze wsparcie polega nie tylko na przekazywaniu środków finansowych, ale również na współpracy z gminami. To właśnie samorządy lokalne pełnią kluczową rolę w zbieraniu wniosków od mieszkańców i organizacji całego procesu. Chcemy, aby dostęp do programu był jak najprostszy, a mieszkańcy nie musieli martwić się o skomplikowane procedury.- dodaje Prezes WFOŚiGW, Stanisław Mazur.
Usuwanie azbestu to nie tylko kwestia zdrowia mieszkańców, ale także ochrona środowiska naturalnego. Niewłaściwie składowany czy usuwany azbest może przedostawać się do gleby i wód gruntowych, powodując długotrwałe szkody. Dlatego wszystkie działania są realizowane zgodnie z najwyższymi standardami bezpieczeństwa i przepisami prawa.
Program działa dzięki współpracy wielu stron: mieszkańców, gmin i Funduszu. To pokazuje, że wspólne działanie może przynosić realne efekty.
Realne liczby i perspektywa
Dotychczas na usuwanie azbestu na terenie województwa lubelskiego Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie przeznaczył 33 801 442 zł. Wsparcie w postaci wywiezienia i utylizacji azbestu otrzymało 1165 gospodarstw domowych. Są to realne liczby w konkretnych gminach, za którymi kryją się historie rodzin i społeczności lokalnych.
-Naszą ambicją jest, aby w perspektywie kilku lat województwo lubelskie było wolne od azbestu. To wielkie wyzwanie, ale dzięki zaangażowaniu mieszkańców, samorządów i instytucji możliwe do osiągnięcia. Wierzę, że wspólnie sprawimy, iż kolejne pokolenia nie będą już musiały zmagać się z tym problemem.- podsumowuje Prezes Stanisław Mazur.
Dzięki wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie azbest znika z kolejnych dachów i posesji. To nie tylko walka z niebezpiecznym odpadem, ale także inwestycja w zdrowie, bezpieczeństwo i przyszłość całego regionu.