16-latek z Międzyrzeca Podlaskiego przez pół roku zastraszał starszego o 6-lat kolegę. Kazał mu płacić za… bezpieczeństwo.
Kobieta zgłosiła się na komisariat policji w Międzyrzecu Podlaskim. Opowiedziała funkcjonariuszom, że trzech młodych mężczyzn grożąc ciężkim pobiciem zmusiło jej syna do oddania telefonu, dokumentów oraz pieniędzy. Zaraz po zgłoszeniu policjanci zatrzymali dwóch podejrzanych - 16-latka oraz 18-latka. Obaj przyznali się do winy.
Według ustaleń policji 16-latek dobrze znał swoją ofiarę. We wrześniu ubiegłego roku ukradł 22-latkowi telefon komórkowy. Kiedy mężczyzna zaczął upominać się o swoją własność 16-latek zaczął go zastraszać. Stwierdził, że za spokój będzie musiał płacić. Taka sytuacja powtórzyła się kilkanaście razy. 16-latek wzywał swoją ofiarę na stadion. Tu też mężczyzna przekazywał szantażyście po 100 złotych przy każdym spotkaniu. Kiedy w kwietniu ubiegłego roku mężczyzna odmówił zapłaty został pobity i okradziony. Do podobnej sytuacji doszło w również 1 marca bieżącego roku. Jednak tym razem 22-latek opowiedział o wszystkim swojej matce, która zawiadomiła policję.
Obaj nastolatkowie zostali zatrzymani. Starszy został aresztowany. Trafił na trzy miesiące do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 12 lat więzienia. Z kolei 16-latek stanie przed sądem dla nieletnich. Policjanci znają również nazwisko trzeciego z mężczyzn. Niebawem należy spodziewać się jego aresztowania.
(aa)