6-letni Zbysio z miejsowości Suleje podpalił dwie stodoły. Ogień przeszedł także na dom... policjanta. Chłopiec przyznał się, że bawił się zapałkami.
Asp. Dariusz Zdanikowski, oficer prasowy łukwoskiej KPP, poinformował nas, że policja szybko ustaliła sprawcę. Okazał się nim sześcioletni Zbysio, syn właścicielki budynków. Chłopczyka jednak nie było w domu. Natychmiast rozpoczęto jego poszukiwania. Okazało się, że dziecko ze strachu uciekło do pobliskiego lasu, gdzie ukrywało się z obawy przed karą.
Zbysio przyznał się, że bawił się zapałkami, które wziął z domu. Powiedział, że podpalił nimi worek, który leżał obok stodoły. Gdy zauważył pożar, uciekł w stronę lasu. Obecnie łukowscy policjanci będą wyjaśniać, czy rodzice sprawowali opiekę i nadzór nad sześciolatkiem i gdzie byli w chwili całego zajścia. Na pewno materiały trafią do sądu rodzinnego - stwierdza Zdanikowski.