Więcej przejść granicznych i sprawniejszych odpraw - postulują przewoźnicy. Celnicy mówią z kolei o poprawie infrastruktury i elektronicznych ułatwieniach na granicy.
Podczas konferencji w Janowie Podlaskim przewoźnicy dopominali się też o nowe przejścia graniczne, które mogłyby rozładować kolejki. Tu potrzebna jest pomoc rządu. - Z roku na rok zwiększa się liczba ciężarówek przekraczających wschodnią granicę. Trzeba, zatem zadbać o odpowiednią infrastrukturę, m.in. drogi dojazdowe i parkingi. Ale też o wyposażenie służb celnych i granicznych - potwierdza Stanisław Żmijan, poseł z Międzyrzeca Podlaskiego, przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
Wojewoda lubelski Wojciech Wilk przekonuje, że infrastruktura graniczna jest dobrze dofinansowana, a dzięki temu, może być modernizowana.- Od 2010 do 2014 r. tylko na Lubelszczyźnie wydaliśmy ponad 270 mln zł na przejścia graniczne - precyzuje Wilk. - Staramy się wykorzystać to położenie. Na przykład, pod koniec czerwca otwieramy przejście graniczne z Ukrainą w Dołhobyczowie - dodaje. Będzie to czwarte polsko-ukraińskie przejście na Lubelszczyźnie.
- Ruch tranzytowy może być szansą i zarazem problemem dla regionu. To zależy od jego organizacji - uważa z kolei ekonomista prof. Witold Orłowski członek Rady Gospodarczej przy Premierze RP. - Polska Wschodnia musi się jeszcze nauczyć wykorzystywać swoje położenie - dodaje. - W tym celu można np. sięgnąć po środki unijne. Zdaniem ekonomisty, rozwój gospodarczy przygranicznych terenów polega także na świadczeniu tych usług, których Ukraina i Białoruś nie mają u siebie, a jeżeli już mają, to często ze względu na cenę wybierają Polskę.