(Marek Pietrze
Bialczanie mają wiele obaw dotyczących płacenia przez miasto za energię elektryczną, którą pochłania kilkaset lamp przy obwodnicy. Na razie z kasy miejskiej jednak nie popłynęła za to światło ani złotówka.
Do naszej redakcji we wtorek zadzwoniła zatroskana pani Leokadia i, nie kryjąc oburzenia, mówiła, że nauczyciele są zdumieni, że szuka się oszczędności w oświacie, kiedy razi ogromne marnotrawstwo na obwodnicy.
– Przecież jest tam ogromna liczba latarni, które bardzo jasno świecą jeszcze w ciągu dnia. Czy budżet miasta wytrzyma płacenie za taką rozrzutność? Czy nie można byłoby wyłączyć część latarni? – dziwi się pani Leokadia.
Również Arkadiusz Bazylczuk, bialski sędzia sportów motorowych, przyznaje, że zdumiewa go taki gąszcz latarni. Ale większy problem widzi w czym innym. – Największe obawy budzi niebezpieczeństwo powstawania tam groźnych wypadków.
Radny Wojciech Sosnowski też nie ukrywa obaw związanych z gąszczem latarni na obwodnicy. – Urzędnicy zapewniają, że większa liczba punktów światła z mniejszą mocą jest bardziej efektowna i ekonomiczna. Niestety, słupy są ustawione praktycznie przy samym poboczu, co stwarza duże niebezpieczeństwo przy uderzeniu samochodu w beton – mówi.
Okazuje się jednak, że na razie nie wiadomo, ile miasto będzie płacić za oświetlenie obwodnicy.
Renata Szwed, dyrektor gabinetu prezydenta, wyjaśnia, że ostatniego dnia 2010 r. wpłynęło do Urzędu Miasta pismo GDDKiA z informacją o tym, że z dniem 1 stycznia 2011 r. lubelski oddział nie będzie ponosił zobowiązań finansowych za oświetlenie uliczne obwodnicy Białej Podlaskiej. Ma to być zgodnie z zapisami ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r., określającymi, że finansowanie oświetlenia ulic, placów i dróg publicznych znajdujących się na terenie gminy należy do zadań własnych gminy.
– W odpowiedzi UM wystosował do GDDKiA pismo z prośbą o podanie liczby punktów świetlnych, ich rodzaju, mocy zainstalowania, a także dokładnego miejsca podziału sieci, gdyż takie dane są konieczne do zawarcia umowy na kompleksową sprzedaż energii elektrycznej. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pismo – wyjaśnia Renata Szwed. Dodaje, że miasto nie uiściło jeszcze żadnej opłaty za oświetlenie obwodnicy.
Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA, wyjaśnia, że prowadzone są działania zmierzające do faktycznego przekazania oświetlenia miastu, co wiąże się m.in. z oddzieleniem zasilania urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego od oświetlenia drogi. Do ich zakończenia GDDKiA będzie płaciła za oświetlenie.