Za nieco ponad tydzień, 14 lipca, zamknięty zostanie tor między Lubartowem a Parczewem. Uruchomiona zostanie autobusowa komunikacja zastępcza.
Sęk w tym, że przejazd będzie trwał znacznie dłużej niż zwykle. Między dworcem w Lublinie a przystankiem Lubartów Słowackiego różnica ta wyniesie blisko kwadrans, a na trasie do przystanku Parczew Kolejowa urośnie już do ok. 45 minut. Najbardziej uciążliwe będzie to wczesnym rankiem. Bo o ile teraz, by z Parczewa dotrzeć do Lublina tuż po godz. 6 rano, trzeba wsiąść w pociąg o godz. 5.01, o tyle autobus odjedzie już o… 4.15.
Pojazdy komunikacji zastępczej będą czekać na pasażerów na stacji Lubartów. W przypadku pociągów do przystanku Lubartów Słowackiego będą to małe busy, a podróżnych jadących do Parczewa mają przejmować większe autobusy. Podróżni wyjeżdżający poza stację Lubartów mogą jednak zapomnieć o takich udogodnieniach jak toaleta, klimatyzacja, czy możliwość przewozu rowerów.
Powodem wszystkich tych utrudnień są prace planowane przez właściciela toru, spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe. W tym czasie wybudowane mają być dwa nowe perony na przystankach Lubartów Lipowa i Lubartów Słowackiego. Powstaną one w miejscu prowizorycznych peronów ułożonych na przełomie września i października ubiegłego roku. Wcześniej pociągi docierały tylko do głównej stacji w mieście, która niefortunnie położona jest dość daleko od największych skupisk budynków mieszkalnych.
Nie tylko perony
Roboty na torach nie ograniczą się do budowy nowych peronów, bo powstać ma m.in. tor odstawczy długości dwóch szynobusów. Dzięki temu pociągi kończące bieg w Lubartowie będą mogły zjechać na bok i nie będą przeszkadzać np. składom towarowym poruszającym się tą linią kolejową.