Do 8 lat więzienia grozi 52-letniemu renciście z Wohynia (pow. radzyński), który miał pistolet własnej produkcji i 14 sztuk amunicji. Cały arsenał mężczyzna trzymał w budzie swojego psa.
Długo przeszukiwali gospodarstwo i w końcu znaleźli. Jak się okazało mężczyzna swoją samoróbkę z tłumikiem schował w psiej budzie. Było tam również 14 sztuk amunicji kaliber 5,6 mm i 4 naboje do broni myśliwskiej.
Po jakimś czasie w mieszkaniu pojawił się Wiesław K.. Stwierdził, że zadzwonił na policję, bo bał się, że mógłby pistoletem zrobić komuś krzywdę. Oznajmił też, że ma drugą broń, ale nie odda, bo czasami musi kłusować, by przeżyć.
Jak się okazało był pijany. Miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi.
- Nasi policjanci sprawdzają, czy faktycznie mężczyzna posiada jeszcze inne jednostki broni, czy te opowieści, to tylko jego wymysł - informuje Dariusz Łukasiak, oficer prasowy radzyńskiej policji.