Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Już 8 października rusza kampania buraczana w Cukrowni Krasnystaw S.A. Dwa dni później maszyny rozpoczną przerób surowca. W tym roku firma płaci nie za masę, ale za zawartość cukru w burakach.
W tegorocznej kampanii krasnostawska cukrownia zamierza skupić od plantatorów ok. 370 tys. ton buraków. Najwięcej na terenie byłego województwa zamojskiego. Część surowca trafi do punktów skupu, część rolnicy sami dowiozą bezpośrednio do cukrowni. Tak jak co roku zakład będzie odbierał buraki także własnym transportem prosto z pól.
– Zapewniamy swój transport tym plantatorom, którzy mają z nami podpisaną umowę na dostawę ponad 100 ton. Buraki muszą jednak złożyć na utwardzonym terenie w pobliżu drogi, tak by samochody miały łatwy dojazd – powiedział Stanisław Kozłowski, dyrektor ds. surowcowych.
Istotnym novum są wprowadzone w cukrowni rozliczenia z plantatorami. Firma nie płaci już za dostarczoną masę buraczaną, ale za zawartość cukru w tonie surowca.
– Wszyscy plantatorzy wiedzą doskonale o tych nowych zasadach, ponieważ sformułowaliśmy je w umowach kontraktacyjnych – wyjaśnia S. Kozłowski. – Ustaliliśmy, że cena podstawowa za tonę buraków przy zawartości cukru 16 proc. wynosi 115 zł. Cena będzie wzrastała proporcjonalnie do zawartości cukru.
Jeśli więc surowiec będzie zawierał od 16 do 18 proc. cukru, plantator za każdą kolejną 0,1 cukru otrzyma dodatkowo 0,9 proc. ceny podstawowej. W przedziale 18–19 proc. dopłata będzie wynosiła 0,7 proc. ceny. Przy zawartości cukru 19–20 proc. cukrownia zapłaci kolejne 0,5 proc.
– Jestem przekonany, że ta nowa metoda przyniesie obopólne korzyści. Rolnicy, którzy zastosują się do naszych zaleceń agrotechnicznych odnośnie nawożenia, stosowania środków ochrony roślin, pielęgnacji, wyprodukują lepsze buraki i otrzymają wyższe wynagrodzenie. My uzyskamy natomiast lepszy surowiec do produkcji – uzasadnia dyrektor Kozłowski.
Próbki do badania będą pobierane w punktach skupu przez osoby do tego upoważnione. Żeby zaś uniknąć posądzeń o manipulacje wynikami, cały proces ma być zaszyfrowany i w pełni anonimowy. Zgodnie z regulaminem, z każdej dostarczonej partii surowca trafi do badania 20 buraków. Dziesięć wybierze kierownik skupu, a drugie dziesięć plantator. Wszystkie zostaną zamknięte w worku opatrzonym kodem i przekazane do zakładowego laboratorium. Procedura będzie taka sama w przypadku buraków przywiezionych bezpośrednio do cukrowni. Osoby, które zechcą od razu znać wartość swojego surowca otrzymają ekspertyzy nawet tego samego dnia.
– Zapewniamy swój transport tym plantatorom, którzy mają z nami podpisaną umowę na dostawę ponad 100 ton. Buraki muszą jednak złożyć na utwardzonym terenie w pobliżu drogi, tak by samochody miały łatwy dojazd – powiedział Stanisław Kozłowski, dyrektor ds. surowcowych.
Istotnym novum są wprowadzone w cukrowni rozliczenia z plantatorami. Firma nie płaci już za dostarczoną masę buraczaną, ale za zawartość cukru w tonie surowca.
– Wszyscy plantatorzy wiedzą doskonale o tych nowych zasadach, ponieważ sformułowaliśmy je w umowach kontraktacyjnych – wyjaśnia S. Kozłowski. – Ustaliliśmy, że cena podstawowa za tonę buraków przy zawartości cukru 16 proc. wynosi 115 zł. Cena będzie wzrastała proporcjonalnie do zawartości cukru.
Jeśli więc surowiec będzie zawierał od 16 do 18 proc. cukru, plantator za każdą kolejną 0,1 cukru otrzyma dodatkowo 0,9 proc. ceny podstawowej. W przedziale 18–19 proc. dopłata będzie wynosiła 0,7 proc. ceny. Przy zawartości cukru 19–20 proc. cukrownia zapłaci kolejne 0,5 proc.
– Jestem przekonany, że ta nowa metoda przyniesie obopólne korzyści. Rolnicy, którzy zastosują się do naszych zaleceń agrotechnicznych odnośnie nawożenia, stosowania środków ochrony roślin, pielęgnacji, wyprodukują lepsze buraki i otrzymają wyższe wynagrodzenie. My uzyskamy natomiast lepszy surowiec do produkcji – uzasadnia dyrektor Kozłowski.
Próbki do badania będą pobierane w punktach skupu przez osoby do tego upoważnione. Żeby zaś uniknąć posądzeń o manipulacje wynikami, cały proces ma być zaszyfrowany i w pełni anonimowy. Zgodnie z regulaminem, z każdej dostarczonej partii surowca trafi do badania 20 buraków. Dziesięć wybierze kierownik skupu, a drugie dziesięć plantator. Wszystkie zostaną zamknięte w worku opatrzonym kodem i przekazane do zakładowego laboratorium. Procedura będzie taka sama w przypadku buraków przywiezionych bezpośrednio do cukrowni. Osoby, które zechcą od razu znać wartość swojego surowca otrzymają ekspertyzy nawet tego samego dnia.
