W mieście na mieszkanie komunalne czekają 163 osoby, ponad 40 na lokal socjalny, a 41 wpisanych jest na listę zamian.
ma wystarczającej liczby mieszkań, by zaspokoić potrzeby wszystkich oczekujących.
- Gdzie ja nie chodziłam. Z kim nie rozmawiałam. Wydeptałam już wszystkie możliwe ścieżki. Każdy ze zrozumieniem kiwał głową, obiecywał pomoc, a ja mieszkania jak nie miałam, tak nie mam - żali się pani Lucyna.
Kobieta, wraz z rodziną, mieszka w wynajmowanym lokalu. Mieszkanie jest w opłakanym stanie. Nieszczelne okna, odpadający tynk, grzyb na ścianach. I wszechobecne robactwo. W takich warunkach nie da się żyć. Żaden urzędnik nie chciał zobaczyć jak ona mieszka. - Może teraz coś się zmieni - mówi z nadzieją w głosie. I liczy na członków Społecznej Komisji Mieszkaniowej.
Powołana przed tygodniem komisja liczy 13 osób. W jej skład weszli przedstawiciele związków, stowarzyszeń oraz rad osiedli. Będą oceniać warunki socjalno-bytowe ubiegających się o wynajęcie lokalu komunalnego, sporządzać projekty list osób zakwalifikowanych do najmu, zamiany lokalu mieszkalnego i przyznania lokalu socjalnego. Zajmie się też rozpatrywaniem uwag i zastrzeżeń wniesionych przez mieszkańców do projektów list najmu.
Członkowie komisji zdają sobie sprawę, że stoi przed nimi bardzo odpowiedzialne zadanie. - Wszyscy oczekujący znajdują się w podbramkowej sytuacji - mówi Wiktoria Majewska. - I teraz z tej grupy osób będziemy musieli wybrać te, które już dłużej czekać nie mogą. Przy braku mieszkań będzie to naprawdę trudne.
W ubiegłym roku mieszkanie komunalne otrzymało zaledwie siedem rodzin. Tyle samo, w tym trzech wychowanków Domu Dziecka, wprowadziło się do lokali socjalnych. Dokonano również czterech zamian. - W ostatnich latach dysponowaliśmy jedynie mieszkaniami zwolnionymi w ramach naturalnego ruchu ludności - tłumaczy Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prasowy prezydenta. - Ale ma być lepiej, bo miasto planuje budowę mieszkań komunalnych.