Wiesław P., były ordynator oddziału ortopedii w chełmskim szpitalu, został wczoraj aresztowany za branie łapówek. Doktor nie miał żadnych skrupułów – od niektórych pacjentów domagał się nawet 10 tys. złotych.
O tym, że ordynator bierze, nie było w Chełmie tajemnicą. – Do szpitala przyjmowani byli w większości pacjenci, którzy wcześniej zapłacili panu ordynatorowi stosowną kwotę. Hospitalizacja kosztowała od 500 do 2500 zł – mówi Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego lubelskiej policji.
Kilku pacjentów zdecydowało się przerwać zmowę milczenia. Dzięki nim prokuratura zdobyła dowody, które pozwoliły na postawienie ortopedzie zarzutów.
– Podejrzewamy go o przyjęcie łapówek od czterech pacjentów. Chodzi o co najmniej 5,2 tys. zł. Następny zarzut – żądanie od innego chorego 10 tys. zł za dalsze leczenie – wylicza Andrzej Lepieszko, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie. Sprawa ma charakter rozwojowy co oznacza, że ordynatorowi mogą zostać postawione kolejne zarzuty.
Podczas przesłuchania lekarz powiedział, że jest niewinny. I odmówił składania wyjaśnień. Śledztwo przeciwko niemu wszczęła prokuratura w Lublinie. – Nie jest prowadzone w Chełmie, bo chcieliśmy uniknąć zarzutów o stronniczość – tłumaczy Lepieszko. – Ortopeda jest w Chełmie znaną postacią.
Wiesław P. przez wiele lat był ordynatorem oddziału urazowo-ortopedycznego w miejscowym szpitalu. Prowadził też prywatną praktykę. Na początku listopada z powodu konfliktu z dyrektorem szpitala Markiem Słupczyńskim zrezygnował z pracy. Powiedział wówczas Dziennikowi, że chce odpocząć. A odpoczywał m.in. podczas polowań, często poza Polską. To zresztą nie jedyne kosztowne hobby byłego ordynatora. Lubił także dobre samochody i konie – ma prywatną stadninę.
Informacja o zatrzymaniu Wiesława P. za łapówki błyskawicznie obiegła Chełm. – Ta sprawa kładzie cień na cały szpital – martwi się dyr. Słupczyński. – Nie ukrywam, że docierały do mnie jakieś pogłoski, ale nie miałem dowodów, by podjąć przeciwko doktorowi stanowcze kroki. Jednak kilkakrotnie przypominałem mu o zasadach przyjmowania pacjentów do szpitala.
Komentarza na temat zatrzymania ortopedy odmówił Jacek Solarz, jego wieloletni przełożony, były dyrektor chełmskiego szpitala.