- To przez Boga stworzone miejsce dla kogoś takiego, jak górnicy - powiedział Mirosław Taras, prezes zarządu śląskiej Kampanii Węglowej. Mówił o złożach węgla kamiennego w okolicach Chełma.
O aktualnym stanie prac związanych z uzyskaniem koncesji na wydobywanie węgla mówił na spotkaniu w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie prezes zarządu KW Mirosław Taras, który wcześniej kierował kopalnią "Bogdanka”. Gościem rektora uczelni, prof. Józefa Zająca, był także prof. Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki, a słuchaczami zainteresowani samorządowcy z regionu.
- Ostatnio wiele zmieniło się wokół górnictwa - powiedział prof. Kaliski. - Z wszelkich opartych na badaniach prognoz wynika, że węgiel jeszcze długo będzie surowcem strategicznym. Tymczasem złoża górnośląskie powoli się wyczerpują. W tej sytuacji nie ma odwrotu od inwestycji w ramach Lubelskiego Zagłębia Węglowego.
- Węgiel to taki sam biznes, jak produkcja zboża - powiedział prezes Taras. - Tylko trzeba umieć tanio go produkować. To, że obecnie w przypadku akurat tego surowca mamy złą koniunkturę nie oznacza, że powinniśmy rezygnować z takiej inicjatywy, jak budowa kopalni "Chełm”.
Kampania Węglowa jest przekonana, że wydobywanie węgla w naszym regionie będzie o wiele tańsze niż na Śląsku.
- To przez Boga stworzone miejsce dla kogoś takiego, jak górnicy - powiedział Taras. - Tu jest naprawdę dobry węgiel. Dlatego należy bronić górnictwo przed nawiedzonymi ekologami i politykami.
Budowa nowej kopalni w rejonie Siedliszcza, Zawodówki i obu Rejowców ma kosztować 3,7 mld zł. Spodziewane wydobycie to 20 tys. ton na dobę, czyli 5 mln ton w skali roku.