Na ścianie kamienicy przy ul. Reformackiej 27 w Chełmie umieszczono tablicę, upamiętniającą ofiary stalinowskiego terroru.
Inicjatorem umieszczenia tam tablicy były kombatanckie organizacje niepodległościowe. Wykonawcą: Muzeum Chełmskie, a fundatorem Urząd Miasta Chełm. Dzięki dobrej woli właściciela kamienicy, muzealnicy wydzierżawili od niego trzy aresztanckie cele. Z czasem chcą w nich urządzić ekspozycję, ilustrującą najtrudniejsze lata w powojennej historii Polski. Już gromadzą relacje byłych więźniów i rodzin ofiar. Liczą również na to, że po odsłonięciu tablicy i otwarciu aresztanckich cel dla zwiedzających, chełmianie udostępnią im materialne pamiątki nawiązujące do czasu komunistycznego zniewolenia. Początkowo siedziba PUBP mieściła się również przy ul. Reformackiej, ale w kamienicy nr 17.
Po przeprowadzce pracowało w urzędzie od 30 do 60 funkcjonariuszy. Przez aresztanckie cele przewinęło się około 250 osób, głównie o akowskiej proweniencji.
- Nie wiemy jeszcze, ile osób w tym areszcie zamęczono, ile postawiono przed sądami, a ile po brutalnym śledztwie wypuszczono na wolność - mówi historyk Zbigniew Lubaszewski. - Pracujemy nad tym i nasza wiedza na temat niesławnej działalności PUBP jest coraz bogatsza.
W uroczystości odsłonięcia tablicy wzięła udział także poseł Beata Mazurek. Przytoczyła swoje sejmowe wystąpienie, w którym przedstawiła wyjątkowo skomplikowaną sytuację Chełma w najnowszych dziejach. Zwróciła uwagę, że chociaż przez lata komunistyczne władze usiłowały przypiąć mu etykietkę miasta PKWN, to mimo wszystko obroniło się ono jako ośrodek hołdujący najlepszym polskim tradycjom, ze wszystkimi takiej postawy konsekwencjami.
(bar)