Członkowie wspólnoty mieszkańców z budynku przy ulicy I Armii WP 3 a musieli czekać aż 19 lat, aby w końcu móc zadbać o otoczenie swojego bloku. Wcześniej, co by nie zrobili, bywało zaśmiecone bądź zniszczone
- Trzeba przyznać, że reagowały na wasze artykuły i nasze interwencje - mówi Janusz Lalik, członek wspólnoty. - Jednak cóż z tego, skoro ledwo zabrali śmieci, to w ich miejsce rosły góry nowych. W ten sposób za oknami wciąż mieliśmy dzikie wysypisko.
Władze miasta i Straż Miejska tłumaczyły się wówczas, że niezagospodarowana parcela wzdłuż ul. Południowej miała ponad 20 właścicieli i trudno ich było przymusić do utrzymywania porządku. Dlatego też miasto zaczęło skupywać działkę po działce, aby scalane parcele wystawiać na sprzedaż. W końcu całość udało się nabyć firmie "Budman”, której dziełem jest właśnie osiedle Koniczynka.
W niedługim czasie zamierza wybudować tam dwa kolejne bloki jednorodzinne.
- Kiedy się z tym uporam, będę mógł mieć satysfakcję, że tak jak rozpocząłem, tak zakończyłem budowę Koniczynki - mówi Stanisław Lejman, szef spółki "Budman”. - Traktuję to jako postawienie kropki nad i.
Praktycznie już wczoraj parcela, na której jeszcze niedawno walały się śmieci, zamieniła się w plac budowy. Pracownicy Lejmana zaczęli stawiać ogrodzenie oraz równać teren. Mieszkańcy sąsiedniej wspólnoty nie ukrywają, że cieszy ich taki obrót sprawy.
- Ten teren nareszcie będzie miał gospodarza - mówi Jan Juś, sąsiad Lalika. - A my porządek za oknami.
Lalika i Jusia zastaliśmy, kiedy byli zajęci sadzeniem drzewek wokół ich bloku. Ich żony, Maria i Barbara, pieliły i sadziły nowe roślinki na okazałym skalniaku.
- Od początku zależało nam, aby wokół naszego domu było ładnie - mówi Maria Lalik. - Ale nasze starania nie przynosiły oczekiwanych efektów. Teraz mamy nadzieję, że żadni wandale, ani śmieciarze nie powinni psuć efektów naszej pracy.