Zorganizowane po raz kolejny targi pracy były okazją do tego, żeby dowiedzieć się m.in. jak skorzystać z bezpłatnych kursów.
Targi pracy to wspólna inicjatywa Powiatowego Urzędu Pracy w Chełmie i Ochotniczego Hufca Pracy. Były adresowane głównie do osób bezrobotnych. Pośrednicy pracy odpowiadali na wszystkie nurtujące ich pytania i wskazywali, w jaki sposób mogą stać się bardziej atrakcyjnymi pracownikami dla potencjalnych pracodawców.
- Dysponujemy bardzo wieloma ofertami szkoleń, dostosowanymi do potrzeb rynku pracy - mówi Elżbieta Padewska z PUP. - Zachęcamy bezrobotnych do korzystania z nich. Jednak podstawowym warunkiem, jaki trzeba spełnić, jest zarejestrowanie się w naszym urzędzie.
Bezrobotni najczęściej pytają o możliwość pracy za granicą. Ale mają też swoje wymagania. Chcieliby na przykład, żeby pracodawca nie żądał od nich umiejętności posługiwania się językiem obcym. OHP w Chełmie dysponuje m.in. ofertami pracy w Niemczech. - Można się tam zatrudnić w rolnictwie i przy organizacji imprez objazdowych - wylicza Marta Mielniczuk z OHP. - Panie mogą pracować w branży hotelarskiej i w gastronomii.
Ale praca czeka też na miejscu, w Chełmie. Pracodawcy, którzy zgłaszali się do OHP szukają młodych ludzi, którzy mogliby pracować na stanowisku kasjera, pracownika hali czy działu inwentaryzacji. W PUP nie brakuje ofert dla stolarzy, robotników specjalizujących się w wykończeniach wnętrz czy sprzedawców. Żeby się z nimi zapoznać, nie trzeba się osobiście fatygować do urzędu. Propozycje pracy znajdują się na stronie internetowej PUP i są na bieżąco aktualizowane. - Nie mam jakichś konkretnych oczekiwań, co do zatrudnienia - mówi Paweł Kozieł.
- Przyszedłem raczej po to, żeby zorientować się, kogo teraz szukają pracodawcy.
Pośredników pracy cieszy, że coraz więcej osób decyduje się na prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Korzystają przy tym z bezzwrotnych pożyczek, jakie oferuje PUP. - Na otworzenie własnego interesu najczęściej decydują się fryzjerzy i budowlańcy - mówi Sylwia Jagiełło z PUP. - Wielu z nich niedawno wróciło z zagranicy.
W takiej sytuacji jest Marzena Sobczyk. - Prawie dwa lata spędziłam w Irlandii, ale zawsze chciałam wrócić do kraju - tłumaczy Sobczyk. - Mam trochę oszczędności, teraz będę się starać o dotację z Urzędu Pracy. Marzy mi się własne studio stylizacji paznokci. Chciałabym je otworzyć już za kilka miesięcy.