Chcieli pieniędzy i telefonu 62-latka. Dlatego wciągnęli go do bramy na deptaku w centrum Chełma i bili w twarz, szarpali i grozili. Przerażonej ofierze udało się wyrwać trzem oprawcom. Kryminalni odnaleźli napastników. 28, 30 i 32-latek byli w chwili zatrzymania nietrzeźwi. Sąd osadził ich na 3 miesiące w areszcie.
Już dawno w raportach chełmskiej komendy nie odnotowano brutalnego rozboju weekendowego popołudnia na deptaku przy ul. Lwowskiej w Chełmie. To jedna z najbardziej ruchliwych części miasta uchodziła dotąd za bezpieczną, tak w dzień, jak w nocy.
Zmieniło to trzech rozbójników, którzy mieli ochotę na cudze pieniądze. Dlatego gdy wypatrzyli samotnego 62-latka, który przyjechał na zakupy, zaatakowali. Wciągnęli go do bramy i zaczęli bić po głowie, żeby przestraszyć i zdezorientować ofiarę. Ale ofierze udało się wyrwać i uciec. Napastnicygo nie ścigali, nie zabrali też pieniędzy, bo te 62-latek zostawił w aucie.
- Sprawą zajęli się chełmscy kryminalni. Wytypowali i wszczęli poszukiwania trzech mężczyzn – mówi kom. Ewa Czyż z chełmskiej komendy policji. - Zatrzymano wszystkich trzech. To mieszkańcy Chełma w wieku 28, 30 i 32 lata. Byli nietrzeźwi, czynności wykonano po wytrzeźwieniu. Po postawieniu zarzutów zatrzymani zostali doprowadzeni do sądu. Jego decyzją najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.