Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Pozostający do niedawna w ukryciu włodawscy Zieloni wyłożyli karty na stół. Okazało się, że ich Inicjatywa Społeczna „Zielona Włodawa”,
to zaledwie czwórka przyjaciół, dla których kolejne źle przycięte drzewa w mieście stały się bodźcem do podjęcia konkretnych działań.
Na zwołane przez nich spotkanie, w sprawie ochrony włodawskich zieleńców i drzew przyszło jednak prawie 40 osób.
Członkowie „Zielonej Włodawy” napisali przed świętami list otwarty do Franciszka Gruszkowskiego, burmistrza miasta. Apelowali w nim o powstrzymanie niefachowej przycinki miejskiej zieleni. Burmistrz zadeklarował pomoc. Zapoczątkowano dialog, do którego zaproszono również mieszkańców. – Jeśli czujecie, że możecie pomóc, zapraszamy do współpracy – mówił Marek Paszkowski, przedstawiciel zrzeszenia „Zielona Włodawa”. – Wspólnie możemy zdziałać więcej. Płacimy podatki, więc wymagajmy od urzędników rozsądnych działań. Oni od tego są. Mają nas reprezentować. Nasze miasto jest naszym wspólnym dobrem i możemy mieć wpływ na jego losy. Zacznijmy działać.
Mieszkańcy z ogromną uwagą słuchali argumentów Paszkowskiego. Okazało się, że niektórzy z nich sami próbowali interweniować w sprawie przycinki drzew. Ich protesty, niestety, spełzły na niczym. Na sali wrzało. – W grupie jest siła – padały głosy. – Połączmy się, wybierzmy ludzi, którzy wiedzą jak ma wyglądać nasze miasto. Nie zgadzajmy się, aby drzewa przycinały osoby bez uprawnień ogrodniczych.
W gorącej dyskusji nie brakowało krytycznych uwag skierowanych w stronę włodawskiego magistratu. Mieszkańcom nie podobało się, że miejską zielenią zajmuje się urzędniczka bez odpowiednich kwalifikacji i że w mieście tak naprawdę nie ma planu ścinania i zasadzania nowych drzew. Właśnie to postanowili zmienić. – Wasza inicjatywa jest bardzo dobra – mówiła Zofia Zaorska. – Powinniśmy wystosować pismo do Rady Miasta o natychmiastowe wstrzymanie wycinki. Nadzieja w mądrym planie, którego miasto nie ma. Zróbmy coś, żeby taki dokument powstał.
Zrzeszenie „Zielona Włodawa” spodobało się mieszkańcom. Do grona przyjaciół-założycieli natychmiast dołączyło kolejnych kilkanaście osób, które chcą, aby miasto było ładne, czyste i zadbane. Ustalono, że punktem kontaktowym dla wszystkich, którzy chcą działać na rzecz zieleni jest Miejska Biblioteka Publiczna we Włodawie. W czytelni dla dorosłych znajduje się specjalna teczka, w której można zostawić swoje dane i uzyskać informacje o celach zrzeszenia. •
Członkowie „Zielonej Włodawy” napisali przed świętami list otwarty do Franciszka Gruszkowskiego, burmistrza miasta. Apelowali w nim o powstrzymanie niefachowej przycinki miejskiej zieleni. Burmistrz zadeklarował pomoc. Zapoczątkowano dialog, do którego zaproszono również mieszkańców. – Jeśli czujecie, że możecie pomóc, zapraszamy do współpracy – mówił Marek Paszkowski, przedstawiciel zrzeszenia „Zielona Włodawa”. – Wspólnie możemy zdziałać więcej. Płacimy podatki, więc wymagajmy od urzędników rozsądnych działań. Oni od tego są. Mają nas reprezentować. Nasze miasto jest naszym wspólnym dobrem i możemy mieć wpływ na jego losy. Zacznijmy działać.
Mieszkańcy z ogromną uwagą słuchali argumentów Paszkowskiego. Okazało się, że niektórzy z nich sami próbowali interweniować w sprawie przycinki drzew. Ich protesty, niestety, spełzły na niczym. Na sali wrzało. – W grupie jest siła – padały głosy. – Połączmy się, wybierzmy ludzi, którzy wiedzą jak ma wyglądać nasze miasto. Nie zgadzajmy się, aby drzewa przycinały osoby bez uprawnień ogrodniczych.
W gorącej dyskusji nie brakowało krytycznych uwag skierowanych w stronę włodawskiego magistratu. Mieszkańcom nie podobało się, że miejską zielenią zajmuje się urzędniczka bez odpowiednich kwalifikacji i że w mieście tak naprawdę nie ma planu ścinania i zasadzania nowych drzew. Właśnie to postanowili zmienić. – Wasza inicjatywa jest bardzo dobra – mówiła Zofia Zaorska. – Powinniśmy wystosować pismo do Rady Miasta o natychmiastowe wstrzymanie wycinki. Nadzieja w mądrym planie, którego miasto nie ma. Zróbmy coś, żeby taki dokument powstał.
Zrzeszenie „Zielona Włodawa” spodobało się mieszkańcom. Do grona przyjaciół-założycieli natychmiast dołączyło kolejnych kilkanaście osób, które chcą, aby miasto było ładne, czyste i zadbane. Ustalono, że punktem kontaktowym dla wszystkich, którzy chcą działać na rzecz zieleni jest Miejska Biblioteka Publiczna we Włodawie. W czytelni dla dorosłych znajduje się specjalna teczka, w której można zostawić swoje dane i uzyskać informacje o celach zrzeszenia. •
