Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
8 i 9 listopada w lubelskim kinie Bajka Ekran w Mroku Tour. Jedyna okazja by nieme filmowe arcydzieła sprzed kilkudziesięciu lat zobaczyć w autorskiej oprawie muzycznej.
"Ekran w Mroku Tour”, to projekcje filmów niemieckich ekspresjonistów z muzyką na żywo. Aby widz mógł wejść w świat arcydzieł kina niemego lat 20. ubiegłego stulecia – warstwa wizualna filmów wzbogacona zostanie autorską, wykonaną na żywo muzyką w niekonwencjonalnych aranżacjach.
– Jestem maniakiem muzyki filmowej. Nie zapomnę wrażenia jakie na mnie zrobiła muzyka Kilara do "Drakuli” – mówi Marcin Pukaluk, który przygotuje oprawę muzyczną do wymyślonego przez niego Przeglądu Filmów Ekspresjonistów Niemieckich.
Marcin Pukaluk – kompozytor, muzykolog i multiinstrumentalista. Jest absolwentem muzykologii na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Nie jestem wybitnym instrumentalistą. Gram na kilku instrumentach ale nie wybitnie. Mogę się za to pochwalić, że mam duże wyczucie nastroju i pamięć muzyczną. Na przykład filmy zapamiętuję w kolejności fraz muzycznych. Mam przygotowaną muzykę do trzech tytułów. Oprócz tych, które przywiozę do Lublina jeszcze "Nosferatu” Friedricha Wilhelma Murnaua, ale są kłopoty z licencją – mówi Marcin Pukaluk.
– Lublin będzie kolejnym miastem na naszej trasie, na razie jestem bardzo zadowolony, choć w każdym kinie gra się inaczej. Byłem już w monumentalnej sali na 600 osób takiej dla 150 widzów. Dużo też zależy od publiczności.
Ludzi wychowanych na kinie współczesnym gra aktorska z lat 20. ubiegłego stulecia może śmieszyć. Najlepiej gdy na seans z muzyką na żywo przychodzą wyrobieni widzowie. Ale na szczęście jest dużo ludzi przesyconych filmową papką – dodaje muzyk zapraszając na swoje seanse.
Bilety w kasie kina Bajka (ul. Radziszewskiego 8) po 12 zł na każdy film.
Co zobaczymy
8 listopada (poniedziałek) godz. 20.
"Gabinet doktora Caligari” w reż. Roberta Wiene. Premiera 26 lutego 1920 r. uznawana przez historyków kina za datę narodzin światowego kina artystycznego. Film jest zarazem manifestem ekspresjonizmu niemieckiego. Mroczna historia doktora Caligari, który stworzył mordercze monstrum może być odczytana jako wyraz nieświadomości zbiorowej ówczesnego społeczeństwa i przeczucia nadchodzącego nazizmu.
9 listopada (wtorek) godz. 20
"Metropolis” w reż. Fritza Langa – film uznany za "dantejskie przeczucie Auschwitz”. Dzieło Langa, będące swoistym majstersztykiem scenograficznym zawiera hipnotyzującą wizję społeczeństwa przyszłości podzielonego na dwie klasy - klasa wyższa mieszka wśród olśniewających drapaczy chmur, ludzie zaś z niższej klasy, odziani w identyczne stroje, oddani są nieludzkiej pracy, dbając o utrzymanie wielkiego miasta.
– Jestem maniakiem muzyki filmowej. Nie zapomnę wrażenia jakie na mnie zrobiła muzyka Kilara do "Drakuli” – mówi Marcin Pukaluk, który przygotuje oprawę muzyczną do wymyślonego przez niego Przeglądu Filmów Ekspresjonistów Niemieckich.
Marcin Pukaluk – kompozytor, muzykolog i multiinstrumentalista. Jest absolwentem muzykologii na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Nie jestem wybitnym instrumentalistą. Gram na kilku instrumentach ale nie wybitnie. Mogę się za to pochwalić, że mam duże wyczucie nastroju i pamięć muzyczną. Na przykład filmy zapamiętuję w kolejności fraz muzycznych. Mam przygotowaną muzykę do trzech tytułów. Oprócz tych, które przywiozę do Lublina jeszcze "Nosferatu” Friedricha Wilhelma Murnaua, ale są kłopoty z licencją – mówi Marcin Pukaluk.
– Lublin będzie kolejnym miastem na naszej trasie, na razie jestem bardzo zadowolony, choć w każdym kinie gra się inaczej. Byłem już w monumentalnej sali na 600 osób takiej dla 150 widzów. Dużo też zależy od publiczności.
Ludzi wychowanych na kinie współczesnym gra aktorska z lat 20. ubiegłego stulecia może śmieszyć. Najlepiej gdy na seans z muzyką na żywo przychodzą wyrobieni widzowie. Ale na szczęście jest dużo ludzi przesyconych filmową papką – dodaje muzyk zapraszając na swoje seanse.
Bilety w kasie kina Bajka (ul. Radziszewskiego 8) po 12 zł na każdy film.
Co zobaczymy
8 listopada (poniedziałek) godz. 20.
"Gabinet doktora Caligari” w reż. Roberta Wiene. Premiera 26 lutego 1920 r. uznawana przez historyków kina za datę narodzin światowego kina artystycznego. Film jest zarazem manifestem ekspresjonizmu niemieckiego. Mroczna historia doktora Caligari, który stworzył mordercze monstrum może być odczytana jako wyraz nieświadomości zbiorowej ówczesnego społeczeństwa i przeczucia nadchodzącego nazizmu.
9 listopada (wtorek) godz. 20
"Metropolis” w reż. Fritza Langa – film uznany za "dantejskie przeczucie Auschwitz”. Dzieło Langa, będące swoistym majstersztykiem scenograficznym zawiera hipnotyzującą wizję społeczeństwa przyszłości podzielonego na dwie klasy - klasa wyższa mieszka wśród olśniewających drapaczy chmur, ludzie zaś z niższej klasy, odziani w identyczne stroje, oddani są nieludzkiej pracy, dbając o utrzymanie wielkiego miasta.
