W Lublinie szykuje się premiera, o której zrobi się głośno w Polsce. W piątek zobaczymy „Trzy siostry”
Sceny, które obejrzeliśmy na próbie, są zawrotnie piękne. Aktorzy niemal unoszą się w powietrzu. Ale nie ma się co dziwić. Nad spektaklem pracował tak silny skład artystów, jakiego dawno w Lublinie nie było.
Ostatni wielki Czechow na lubelskiej scenie zdarzył się w 1981 roku. Spektakl „Iwanow” wyreżyserował Ignacy Gogolewski, sam zagrał też główną rolę. Leszek Mądzik, autor scenografii, puścił wodę ze sceny.
Muzykę skomponował Jan A.P. Kaczmarek, laureat Oskara za muzykę do filmu „Marzyciel”. Przedstawienie szybko stało się legendą, dziś zalicza się do najważniejszych spektakli XX wieku w Polsce.
„Trzy siostry” Czechowa – to pierwsza inscenizacja sztuki na deskach lubelskiej sceny. Na pomysł jej wystawienia wpadła Dorota Ignatiew, dyrektor naczelny Teatru Osterwy. Na reżysera wybrała Jędrzeja Piaskowskiego, który studiował na Akademii Teatralnej w Warszawie reżyserię właśnie i muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim. Młody, odważny, konsekwentny już dopracował się indywidualnego języka teatralnego. Za dramaturgię odpowiada Hubert Sulima, który asystował Krystianowi Lupie.
Autorem zjawiskowej scenografii i reżyserem świateł jest Aleksander Prowaliński, malarz, grafik, reżyser światła z Mohylewa na Białorusi. Jego prace znajdują się w kolekcjach na całym świecie. Autorką pysznych kostiumów jest Hanka Podraza z krakowskich Bronowic, jedna z najbarwniejszych kobiet artystycznego Krakowa. Za choreografię Trzech sióstr odpowiada Katarzyna Sikora, tancerka, choreograf i aktorka.
Muzycznie spektakl dopełnił Jan Tomza-Osiecki, kompozytor, autor interaktywnych instalacji, rzeźb i obiektów dźwiękowych.
Jaki spektakl zobaczymy? Bardzo widowiskowy, klimatyczny, z krwi i kości. Marzycielski i szyderczy zarazem. Bezlitosny i czuły. Nie dajcie się zwieść słodkiej, kojącej muzyce. – Zastawimy na publiczność pułapkę – mówi reżyser, Jędrzej Piaskowski. Cieszy się, że robi spektakl w Lublinie. – Ludzie są bardzo gościnni, jesteście bliżej Wschodu – dodaje reżyser.
Jesteśmy więc bliżej Czechowa. A co do pułapki? – Dopóki obchodzę imieniny, rozmawiam o ważnych rzeczach, mam piękne meble i fortepian, będę tkwić na kanapie, świadom swego nieszczęścia i marzyć o lepszym życiu – mówi Jędrzej Piaskowski.
Najbliższe spektakle: 9 marca, godz. 19, premiera, 10 marca, godz. 19 spektakl na Dzień Kobiet, 11 marca, godz. 19.