Uczniowie bez szkół lub w klasach – widmach. Kuratorium: marzenia nie zawsze się spełniają. Tylko w Lublinie w pierwszym etapie rekrutacji do żadnej ze szkół średnich nie zostało przyjętych ponad 600 uczniów. Teraz dołączają do nich kolejni. To osoby, które dostały się do klas, jakie nie zostaną utworzone.
Kiedy w czwartek w liceach, technikach i szkołach branżowych wywieszono listy przyjętych okazało się, że do żadnej ze szkół w Lublinie nie dostało się 603 uczniów. Dla porównania w ubiegłym roku było ich około 200.
– Złożyłem dokumenty do sześciu szkół. To nie były najbardziej prestiżowe placówki w mieście, ale i tak nie dostałem się do żadnej z nich – mówi Bartosz, absolwent jednego z najbardziej prestiżowych lubelskich gimnazjów. Średnia 4,30. 123 punkty. – Jestem bardzo rozczarowany. Mam pretensje do siebie, ale i do rządu, który w sposób nieudolny przeprowadził reformę edukacji. Na polityce za bardzo się nie znam, ale można to było zrobić inaczej, tak żeby nie było podwójnego rocznika i poszkodowanych osób.
Czują się pokrzywdzeni
Bartosz wspólnie z kolegami z Lubelskiego Komitetu Młodzieżowego protestował w poniedziałek w kuratorium oraz w urzędzie wojewódzkim przeciwko sytuacji w oświacie.
– Czujemy się pokrzywdzeni sposobem, w jaki przeprowadzona została reforma – piszą w liście otwartym, prosząc o stworzenie dodatkowych klas w najbardziej obleganych szkołach dla osób, które wypadły z systemu edukacji. Zwłaszcza tych, które mają wybitne osiągnięcia. Do żadnej z lubelskich szkół nie zakwalifikowało się m.in. 150 osób, które mają na świadectwie czerwony pasek. – Mamy dość biernego obserwowania tego, jak politycy realizują własny interes, nie zważając na nasze dobro.
Z uczniami spotkała się kurator oświaty, która uspokajała ich mówiąc, że w trakcie rekrutacji uzupełniającej znajdzie się miejsce w szkołach dla każdego ucznia.
Warto marzyć?
– Co roku mamy sytuację, że uczniowie którzy wymarzyli sobie jakieś szkoły, nie dostali się do nich i wypadli z systemu. Zawsze powtarzam, że marzyć warto, ale my z perspektywy lat życia wiemy, że nie wszystkie marzenia się spełniają – mówiła Teresa Misiuk, lubelska kurator oświaty.
– Nie wypada tak mówić uczniom, którzy są pokrzywdzeni – komentowali nastolatkowie. – To bardzo krzywdzące.
Zakwalifikowany, ale klasa nie powstanie
Tymczasem liczba osób, które nie znalazły miejsca w żadnej szkole, zwiększa się. Marcin (imię zmienione – red.), absolwent lubelskiego gimnazjum, został zakwalifikowany do XX Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie.
– W systemie rekrutacyjnym znaleźliśmy informację, o tym, że syn dostał się do klasy matematyczno-informatyczno-geograficznej – opowiada mama chłopca. – Żeby potwierdzić ten wybór, chcieliśmy złożyć w szkole dokumenty. Okazało się jednak, że klasa nie powstanie. Oznacza to, że moje dziecko wypadło z systemu i nie dostało się nigdzie. Jesteśmy załamani.
W XX LO działającym w ramach Zespołu Szkół Ogólnokształcącego nr 4 utworzonych miało być siedem klas pierwszych.
– Wszystko wskazuje jednak na to, że będą tylko trzy – przyznaje dyrektor Krzysztof Szulej. – Stało się tak, bo mieliśmy zbyt mało chętnych. Zgodnie z przepisami w klasie musi być co najmniej 24 uczniów. Naukę zadeklarowało zaś zaledwie 6-7 osób. Dlatego nie przyjmujemy dokumentów. Osoby, które wypadły z systemu, wezmą udział w rekrutacji uzupełniającej.
Gdzie są wolne miejsca?
Na internetowej stronie kuratorium oświaty znajduje się już wykaz wolnych miejsc w szkołach średnich. Ich pełna lista opublikowana zostanie po 12 lipca. Już teraz wiadomo jednak, że pięć wolnych miejsc jest w dwujęzycznej klasie biologiczno-chemicznej XXIII L.O. W niemal wszystkich klasach dużo wolnych miejsc jest w także w XIX L.O. i XX L.O. Na liście jest też klasa, do której nie dostał się syn naszej Czytelniczki.
– Cały czas trwa rekrutacja – podkreśla Krzysztof Szulej. – Wszystko rozstrzygnie się w drugim etapie. Na razie możemy powiedzieć, że prawdopodobnie klasa nie zostanie utworzona z powodu braku chętnych. Są jednak też wolne miejsca w innych szkołach.