Jeżeli po 14 dniach luzowania restrykcji liczba zachorowań na koronawirusa będzie większa niż 6-7 tysięcy zakażeń dziennie, to będziemy myśleć nad krokiem wstecz - poinformowała w poniedziałek wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk.
W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od 12 do 26 lutego zostaną otwarte hotele i miejsca noclegowe do 50 proc. obłożenia, a także m.in. baseny, stoki narciarskie, teatry, kina. Zamknięte nadal pozostaną siłownie, a lokale gastronomiczne mogą serwować posiłki na wynos. Luzowanie obostrzeń będzie wdrożone warunkowo na dwa tygodnie.
- Warunkowość otwarcia dotyczy konkretnie czasu 14 dni. Od momentu otwarcia 12 lutego do 50 proc. obłożenia hoteli, teatrów, kin i obiektów sportowych - będziemy obserwowali ten stan epidemiczny. Jeżeli te liczby będą regularne - tak, jak do tej pory - czego efektem był ten krok do przodu, na który się zdecydowaliśmy w ramach otwarcia, to wtedy będziemy myśleli o tym, jak inne protokoły bezpieczeństwa - pewnie w innych branżach - sukcesywnie wdrażać. Oczywiście jeśli pozwoli na to sytuacja w Europie - powiedziała na antenie Programu I Polskiego Radia wiceminister Semeniuk.
Zastrzegła jednak, że jeżeli "po 14 dniach okaże się, że te liczby zaczynają być coraz większe (...), że są wyższe niż 6-7 tysięcy zakażeń dziennie, to wtedy już będziemy myśleć nad krokiem wstecz".
Jak tłumaczyła, 14 kolejnych dni może zadziałać w dwie strony: zarówno w tę pozytywną, jak i negatywną. - Po 14 dniach musimy być wszyscy gotowi - zarówno przedsiębiorcy, jak i społeczeństwo - na to, że być może będziemy musieli wykonać krok w tył - podkreśliła.
Semeniuk wskazała, że de facto trzy branże są w pełnym lockdownie: gastronomia, kluby fitness i siłownie. Jak mówiła, w ich przypadku, mamy do czynienia z pełnym zamknięciem.
Zaznaczyła, że w piątek po konferencji premiera Mateusza Morawieckiego odbyło się spotkanie w Pałacu Prezydenckim, m.in. z branżą gastronomiczną i klubów fitness. - Rozmawialiśmy o tym, jak ewentualnie przez najbliższe tygodnie, oprócz tych narzędzi wsparcia, instrumentów w tarczy branżowej czy tarczy PFR 2.0 Finansowej, (...) jak możemy im pomóc - mówiła wiceminister.
- Taka lista została stworzona; będę ją analizowała zarówno z prezesem PFR Pawłem Borysem w tym tygodniu, jak również na rządowym zespole zarzadzania kryzysowego - dodała Semeniuk.
Wiceminister przekazała, że Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii chciałoby otworzyć już wszystkie branże, nawet jeżeli miałyby one funkcjonować w reżimie sanitarnym. - Natomiast jesteśmy świadomi tego, co się dzieje za granicą, np. w Wielkiej Brytanii - wskazała.