- Nie było żadnego sygnału ze środowiska, czyli nikt z sąsiadów, znajomych nie poinformował o tym ani policji, ani pracowników służb socjalnych - powiedział Piotr Grudziński z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku o 2-letnim Marcelku, który zmarł po miesiącu walki o życie.
Chłopiec został skatowany przez 19-letniego konkubenta matki. Sąsiedzi rodziny przyznają, że dziecko często płakało, ale nie chcieli wtrącać się w nieswoje sprawy.