Od dwóch tygodni płoną lasy Amazonii - największego lasu deszczowego na świecie, który pełni funkcję magazynu węgla pochłanianego z powietrza. Zielone płuca spowalniają w ten sposób trwający kryzys klimatyczny
Z najnowszych danych brazylijskiej agencji badań kosmicznych wynika, że w brazylijskich lasach deszczowych odnotowano w tym roku rekordową liczbę ponad 72 tysięcy pożarów. To wzrost o ponad 80 procent w porównaniu z tym samym okresem w 2018 roku.
Tylko w ostatnim tygodniu zdjęcia satelitarne wykryły ponad 9 i pół tysiąca nowych pożarów, głównie w dorzeczu Amazonki, gdzie znajduje się największy na świecie las tropikalny.
Choć pożary w tamtym regionie są powszechne w porze suchej, wiele z nich to efekt działań człowieka, między innymi rolników nielegalnie wylesiających grunty pod hodowlę bydła.
Amazońskie lasy odgrywają ważną rolę w pochłanianiu dwutlenku węgla, spowalniając tempo globalnego ocieplenia.
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro odmówił gaszenia pożarów tłumacząc, że państwo nie ma na to środków. Zasugerował także, że to działacze organizacji pozarządowych mogą stać za pożarem.
Tymczasem pomoc w gaszeniu pożarów lasu zaoferowały brazylijskiemu prezydentowi Unia Europejska i USA. - Komisja jest głęboko zaniepokojona. Amazonia to największy na świecie las deszczowy, w którym żyje 10 proc. gatunków zwierząt całego świata - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Mina Andreewa.
Wyświetl ten post na Instagramie.