Gdzie pojechać na dziczyznę, a gdzie na dobre ryby? Gdzie golonka jest smakowita, a gdzie pielmienie rozpływają się w ustach? Przedstawiamy restauracje w naszym województwie, które w nowym roku warto odwiedzić w pierwszej kolejności. Nasz wybór jest wyłącznie subiektywny, ale może być drogowskazem: gdzie warto pojechać, co warto zjeść
Oto Top 10 restauracji, których recenzje ukazały się w "Przewodniku po restauracjach Lubelszczyzny” (w układzie alfabetycznym).
Canaletto w Zemborzycach Tereszyńskich
Jedna z nielicznych restauracji z kuchnią "Wellness” ze zdrowym jedzeniem w typie fitness mieszcząca się w hotelu Korona. Dobre, lekkie sałaty (carpaccio z gruszki), świetne duszone grzyby, policzki wołowe, dobre ryby. Kto się odchudza, a lubi celebrować jedzenie i pospacerować po wyjątkowych ogrodach, to właśnie znalazł sobie miejsce.
Kuchnia i Wino w Kazimierzu Dolnym
To jedyna restauracja, w której menu układał słynny Wojciech Modest Amaro, zdobywca gwiazdki Michelina. Carpaccio z gęsi, z orzechami, oliwą dyniową i gruszką marynowaną w occie porzeczkowym to mistrzostwo świata. Zjecie tu pyszny rosół z królika, świeże ryby, w tym filet z jesiotra. Potrawy przygotowywane są ze świeżych składników kupowanych w Kazimierzu i okolicy, nie stosuje się konserwantów i polepszaczy.
Patataj w Bochotnicy
Rodzinna restauracja pod Nałęczowem, skryta w ogrodzie. Mieści się w małej willi, miejsca trzeba rezerwować z jednodniowym wyprzedzeniem. Rewelacyjne pierogi z cielęciną, domowe zupy, dobra wołowina (w tym steki), tarty na deser. Kuchnia europejska i lokalna oparta na świeżych składnikach. Wizyta w "Patataj” to wspomnienie smaków dzieciństwa. I dobre ceny.
Siwy Dym w Celejowie
Autorska kuchnia Agnieszki Filiks. Pożywne zupy ze świetnym kociołkiem "Siwy Dym” (gulaszowa na dziczyźnie), flaki z boczniaka, schabowy pod pierzynką (jak u mamy), pyszna cielęcina, żołądki drobiowe w borowikach. Ceny w sam raz, można się najeść "na syto”. Fani pierogów będą szczęśliwi: opiekane z bobem są zawrotnie dobre, ruskie z okrasą jak domowe. Z mięsem i borowikami też.
Stary Młyn w Bełżycach
Jeśli chcecie pojechać "na prowincję” i zasmakować klimatu polecamy "Stary Młyn”, który działa w pieczołowicie odrestaurowanym młynie. Jeśli chcecie zjeść pyszną koperkową, barszcz ukraiński, pomidorówkę czy ogórkową to tylko tu. Gulasz z ziemniakami i ogórkiem kiszonym, schabowy, żeberka w sosie własnym, placek ziemniaczany z mięsem… smakują jak w domu. Do tego świetne, świeżutkie surówki.
Valentino. Kuchnia i wino w Konopnicy
Autorska kuchnia Janusza Ozgi, który stworzył menu w "Dworze Anna”. Praktyka w Wiedniu pozwoliła mu nadać polskiej kuchni europejski wymiar. Rewelacyjna zupa z bobu, klasyczny tatar, mostek cielęcy, kapłon po polsku. Po prostu stara, dobra szkoła gotowania wzorowana na lubelskich mistrzach kuchni. Restauracja jest bardzo młoda, z dużym potencjałem. Idealna na rodzinne obiady.
Villa Aurelia w Nałęczowie
Eleganckie, oszczędne wnętrze i dobre wina. Do tego sezonowa, lokalna kuchnia na wysokim poziomie. Świetne przystawki z vitello tonato na czele i duetem jagnięco-wołowym. Marynowana pierś z gęsi to rewelacja. Podobnie comberek jagnięcy. Oraz cudowne desery w rodzaju racuchów z jabłek. Tradycja połączona z nowoczesnością, lekka i zdrowa kuchnia. Drogo, ale warto zaszaleć.
W Młynie w Jakubowicach Murowanych
10 km od Lublina, nad Ciemięgą, w starym młynie mieści się jedna z najlepszych restauracji 2013 roku. Wnętrze jak w Prowansji, na pięknej zastawie podają tu potrawy godne Modesta Amaro. Polecamy wyborny pasztet z grasicy, rosół z lubczykiem, sałatkę z kaczki, stek z karczku, pierś z kaczki i wybitne desery. Polska kuchnia w technice "sous vide” i nowej aranżacji. Bardzo polecamy.
Zajazd Marta w Pułankowicach
Kultowe miejsce dla miłośników potraw z jagnięciny i dziczyzny. Wielkimi admiratorami ich kuchni są Piotr Bikont i Robert Makłowicz. Od 20 lat autorsko prowadzona przez Martę i Stanisława Stelmachów słynie z tatara, kołdunów litewskich, polędwicy wołowej, pierogów z gąsek, myśliwskiego bigosu i przedobrej golonki. Wszystkie warzywa i przyprawy pochodzą z własnego, ekologicznego ogrodu. Hitem "Marty” jest także menu weselne oparte na tradycyjnej, domowej, polskiej kuchni.
Zajazd Wincentów w Wincentowie
Autorska kuchnia Doroty Otachel, profesjonalni kelnerzy, doskonała obsługa. I kuchnia z pyszną nereczką w śmietanie, świetnymi zupami, pierogami pielmienie, gęsią, górką cielęcą oraz przysmakami z rosyjskiej kuchni. Wszystkie potrawy przygotowywane są ze świeżych składników. Nowocześnie, zdrowo i kreatywnie. I coraz lepsze propozycje dla tych, co nie jedzą mięsa.