Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lubartów

12 stycznia 2019 r.
16:55

Pod tablicą: podzieleni nauczyciele, podzieleni rodzice. Konflikt w Zespole Szkół w Kamionce trwa

0 41 A A

Skłóceni rodzice, unikający się na korytarzach nauczyciele i bardzo nerwowa atmosfera - tak, po blisko dwóch latach od rozpoczęcia konfliktu, wygląda życie w Zespole Szkół w Kamionce. Wszystko wskazuje na to, że sytuację załagodzić może dopiero upływ kadencji pani dyrektor lub prawomocna decyzja prokuratury

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Wszystko zaczęło się w 2017 roku. Część rodziców uczniów ówczesnej klasy VI poprosiło dyrekcję o zmianę nauczycieli. Chcieli, żeby dzieci, które czeka rekrutacja do szkół średnich z tzw. zdublowanym rocznikiem uczyli nauczyciele gimnazjalni. Zgody nie dostali.

Zaczęli się więc zastanawiać, czy szkoła dobrze funkcjonuje. Analizując wyniki egzaminów gimnazjalnych zauważyli, że te spadają. Średni wynik w 2014 wynosił blisko 57 proc., a w 2017 roku: 49, 2 proc.

Potencjał edukacyjny

Oliwy do ognia dolała dyrektor szkoły, która podczas sesji powiedziała radnym, że odpowiada za to między innymi „niski potencjał edukacyjny dzieci”. Śmiertelnie obraziło to część rodziców, którzy termin z zakresu teorii edukacji i szkolnictwa używany na przykład przez Centralną Komisję Egzaminacyjną zinterpretowali jako „niski poziom intelektualny dzieci”.

- Nie mogliśmy pozwolić, żeby ktoś obrażał nasze dzieci bagatelizując przy tym osiągane wyniki i nie poczuwając się w żaden sposób do odpowiedzialności za nie - tłumaczy Katarzyna Świerszcz-Dobosz, przewodnicząca rady rodziców.

- Nigdy nie wyraziłam takiej opinii. Przeciwnie, uważam, że dzieci te mają ten potencjał intelektualny na wysokim albo bardzo wysokim poziomie, są zdolne i mogą się wiele nauczyć dzięki swojej rzetelnej pracy w szkole i w domu - tłumaczyła nam wtedy Urszula Wałejko, dyrektor Zespołu Szkół w Kamionce.

Kto umie uczyć

Część rodziców tych tłumaczeń nie chciała już jednak słuchać. Na pierwszym zebraniu w roku szkolnym 2017/2018 głos zabrała Katarzyna Świerszcz-Dobosz, prywatnie mamy ucznia placówki, a zawodowo: szefowa Prokuratury Rejonowej w Lubartowie.

- Drodzy nauczyciele, żądamy, żebyście wzięli się do pracy, bo bierzecie za to publiczne pieniądze. To nie komuna, gdzie każdy, obojętnie jaką ma wydajność, bierze po równo. To nie jest prywatna firma, że każdy rozdaje, jak uważa. Ale jednocześnie ta szkoła ma działać jak prywatna firma, ma być nastawiona na zysk w postaci sukcesów uczniów. Najlepsi nauczyciele mają mieć najwięcej godzin, mają lepiej zarabiać - a my i uczniowie wiemy, kto umie uczyć, a kto jest słaby. Ci lepsi mają podciągać morale słabszych nauczycieli. Dlatego mówię wam, otrząśnijcie się - powiedziała Świerszcz-Dobosz podczas pierwszego ze szkolnych zebrań we wrześniu 2017 roku.

Liczyliśmy na pozytywne zmiany

To tekst znajdujący się, na kartce, z której Świerszcz-Dobosz czytała i który opublikowano później w internecie. Jak uważa część nauczycieli i rodziców biorących udział w zebraniu w wypowiedzi ustnej pojawiły się jednak też inne „wstawki”, na przykład takie: „Jeśli nauczyciele będą zaniedbywać swoje obowiązki i mścić się na dzieciach, będą mieli do czynienia ze mną, bo jestem pracownikiem Prokuratury Rejonowej w Lubartowie” oraz to, że słabi nauczyciele, którzy nie dają sobie rady lub są wypaleni zawodowo powinni przejść na emeryturę lub odejść z zawodu.

- Szkoda, że pani dyrektor odebrała to jako atak personalny, zwłaszcza, że w moim wystąpieniu nie wspominałam o odwołaniu dyrekcji - przyznaje Świerszcz-Dobosz. - Nie chciała wtedy na ten temat z nami otwarcie rozmawiać, a tego oczekiwaliśmy. Zaskoczona była moim wystąpieniem i ujawnieniem wyników, o których nikt do tej pory nie mówił i sygnalizował, że jest jakiś problem. Każdy rodzic skupiony jest na swoim dziecku i jego wynikach. Mówiłam o potrzebie stawiania wymagań nam wszystkim: nauczycielom, rodzicom i uczniom. Nauczyciel ma prawa, ale i obowiązki. Tymczasem pani dyrektor zamiast porozmawiać, co z punktu widzenia rodzica można zmienić z korzyścią dla szkoły, przyjęła to jako atak na siebie. Zupełnie niepotrzebnie, gdyż nie mówiłam wówczas o potrzebie odwołania dyrekcji. Zdawałam sobie sprawę z tego, że nikt w realiach naszej gminy nie udźwignie ciężaru przedstawienia rzeczowych argumentów w sprawie szkoły z uwagi na osobę pani dyrektor i metody jej działań z rodzicami, o których było już głośno. Liczyliśmy na pozytywne zmiany w szkole.

Nikt nie chce ustąpić

Rozpoczął się konflikt.

- Nauczyciele są funkcjonariuszami publicznymi i nie wolno ich obrażać ani bezprawnie straszyć - podkreśla dyrektor Urszula Wałejko. - Do niczego dobrego nie prowadzi podważanie ich autorytetu, bo przecież dzieci wszystko uważnie obserwują. Wreszcie wiele osób uznało to jako otwartą groźbę z ust osoby związanej z wymiarem sprawiedliwości. Ludzie się po prostu przestraszyli.
Od tego czasu szkoła w Kamionce podzielona jest na dwa obozy. Część rodziców i część nauczycieli popiera panią dyrektor, a część przewodniczącą Rady Rodziców, którą w 2017 roku została właśnie Katarzyna Świerszcz-Dobosz.

- Jestem już tym wszystkim zwyczajnie zmęczona - mówi jedna z nauczycielek. - Ciężko się pracuje w takich warunkach, ale pracować trzeba. To już drugi rok się ciągnie. Ludzie okopali się na swoich pozycjach i nikt ustąpić nie chce. Czasami się zastanawiam, czy to wszystko jest mojego zdrowia warte. Ludzie patrzą na siebie wilkiem i boją się odezwać, bo jedna osoba doniesie dyrektorce, a druga przewodniczącej. I taki człowiek ciągle między młotem, a kowadłem.

Zamiast trzymać się razem, ludzie się punktują

- Najbardziej mi żal pani dyrektor - mówi inny z nauczycieli. - Jest tym wszystkim rozżalona. To osoba z wielkim sercem dla uczniów i dla szkoły. Kiedy zaczęło się jej obwinianie o spadek wyników egzaminów, bardzo mocno to przeżyła. Kiedy wystąpiono, by ją odwołać, nie mieściło się nam to w głowach. Jak można uderzać w takiego dobrego człowieka, który przeszedł całą ścieżkę awansu zawodowego i doskonale zna się na swojej pracy, a dla swojej szkoły zrobiłby wszystko? A przecież dzieci nie są równe. Jedne lubią się uczyć, a drugie trzeba do tego mocno mobilizować. Dlatego wyniki też są różne w poszczególnych latach. Nie można z tego rozliczać nauczycieli.

- Podzieleni rodzice to otwarty międzysąsiedzki konflikt - mówi pan Marcin, ojciec jednego z uczniów. - To bzdury, bo zamiast trzymać się razem, ludzie się punktują. Jedni mówią, że nowa rada rodziców zebrała pieniądze od sponsorów na pracownię chemiczną. Inni mówią, że to żaden wyczyn, bo stare rady też zbierały i kupiły między innymi tablice multimedialne. Jedni chwalą się, że zorganizowali zabawę karnawałową, a inni: że ich była lepsza. I taki durny konflikt trwa i przelewa się na dzieci. Najgorsze jest to, że one już otwarcie szydzą z nauczycieli, że ci są kiepscy i do niczego się nie nadają.

Spotkania mediacyjne i kontrole

Dotychczasowe próby rozwiązania konfliktu nie przyniosły oczekiwanego efektu.

- Zależy nam na zakończeniu konfliktu. Prowadzimy spotkania mediacyjne z radą rodziców, dyrekcją szkoły, przy udziale Kuratorium Oświaty - mówi Karol Ługowski, wójt Kamionki. Organem prowadzącym szkoły jest Urząd Gminy Kamionka. - Na jednym z nich zdecydowaliśmy, że aby nie zaostrzać konfliktu nie będziemy tej sprawy rozgrywać na łamach mediów. Tego będę się trzymał - dodaje wójt.

Sprawą zajmowało się kuratorium, które otrzymało skargi z zastrzeżeniami co do sposobu funkcjonowania szkoły. Przeprowadzono kilka kontroli.

Żadnych problemów nie stwierdzono.

Pozytywnie dla szkoły skończyły się też inne wizytacje szkoły, na przykład trzy kontrole z Państwowej Inspekcji Pracy.
- Dlatego staramy się teraz mimo wszystko pracować z uśmiechem na twarzy czekając, aż konflikt się rozwiąże - mówi jedna z nauczycielek. - Może stać się to na dwa sposoby. W tym roku kończy się kontrakt pani dyrektor i być może nastąpi jej zmiana, bo konkurs wygra ktoś inny. Być może decydująca okaże się decyzja prokuratury. Kiedy będzie wiadomo, która strona ma racje, ta druga na pewno ustąpi, a to oznaczać dla nas będzie powrót do normalności. Trudno żyć w cieniu dwóch kobiet o tak silnej osobowości.

Czekając na rozstrzygnięcie

Dlaczego sprawą szkolnego konfliktu zajmą się śledczy?

Po wystąpieniu Katarzyny Świerszcz-Dobosz na szkolnym zebraniu w 2017 roku, dyrektor szkoły wysłała do Prokuratora Generalnego pismo z prośbą o wszczęcie przeciwko szefowej lubartowskiej prokuratury postępowania dyscyplinarnego zarzucając jej naruszenie zasad etyki zawodowej prokuratorów i uchybienie godności urzędu prokuratora.

- Wypowiedź pani prokurator na zebraniu uznałam za bezprawny atak na nauczycieli i ich straszenie z powołaniem się przy tym na stanowisko prokuratorskie, co powinno być uznane za próbę pozasłużbowego wykorzystania stanowiska i funkcji - podkreśla Urszula Wałejko. - Ale to nie wszystko. Kilkakrotnie pani prokurator publicznie wykrzykiwała, że żąda ode mnie ustąpienia ze stanowiska albo mojego odwołania, bo inaczej będzie wszczynać przeciwko mnie postępowania i formułować zarzuty. Tak było w czasie spotkania w Kuratorium Oświaty w obecności pani kurator i jej urzędników oraz w Urzędzie Gminy w obecności wójta i jego zastępcy. Moim zdaniem były to bezprawne groźby, tym bardziej, że nie popełniłam żadnego przestępstwa. Uważam, że prokurator nie może w ten sposób wykorzystywać swojego stanowiska. Śledczy początkowo odmówili wszczęcia śledztwa, uważając, że skoro nie ustąpiłam ze stanowiska, to nic się nie stało, ale złożyłam zażalenie na tę decyzję i sąd przyznał mi rację decydując, że Prokuratura Rejonowa w Rykach ma zająć się tą sprawą raz jeszcze. Dostałam zawiadomienie, że Prokuratura wszczęła śledztwo. Dokumenty są więc ponownie sprawdzane. Czekam na to rozstrzygnięcie z ogromną nadzieją, bo w naszej szkole potrzebny jest spokój. Spokój potrzebny jest zarówno nauczycielom aby mogli normalnie i spokojnie pracować, ale i dzieciom. Ta sytuacja niestety odbija się na nich, a to niedopuszczalne, o czym druga strona chyba niestety zapomniała. W mojej ocenie większość rodziców nie akceptuje postępowania pani prokurator. Widzę to choćby w czasie zebrań z rodzicami, kiedy w reakcji na ataki pani prokurator, po prosu wychodzą oni z sali.

Oddziaływanie wychowawcze

- Teraz jest to już walka o wartości i walka z systemem - podkreśla Katarzyna Świerszcz-Dobosz. - Pomimo różnych sytuacji dla mnie dyskomfortowych będę udowadniała, że można w szkole wprowadzić zmiany na lepsze. Przecież jest o co walczyć, bo chodzi o nasze dzieci i ich przyszłość. Mam wrażenie, że musi minąć 4-5 lat, żeby efekty podejmowanych przez nas teraz działań były widoczne i przyniosły zamierzony skutek. Trzeba zmienić ludzką mentalność i wprowadzić do szkoły nowe zasady. Szkoła jest instytucją, której zdaniem jest nie tylko nauka, ale i oddziaływanie wychowawcze. Nie chodzi o same wyniki, ale podejście do uczniów i motywowanie ich do działania, które zaowocuje dobrymi wynikami - mówi Katarzyna Świerszcz-Dobosz i dodaje, że chodzi też o rozwijanie ich pasji, uczenie rzetelnej pracy i odpowiedzialności.

Przyszłość uczniów

- Rodzice w większości popierają moje działania, o czym świadczy ich co raz liczniejszy udział w inicjatywach podejmowanych przez Radę Rodziców, a o których wiele piszemy na naszej stronie internetowej, a także ponowny wybór mojej osoby na Przewodniczącą Rady Rodziców w tym roku szkolnym, pomimo różnych zabiegów czynionych ze strony dyrekcji i nauczycieli z nią związanych, a o czym mówię, domyślają się osoby związane z oświatą i radami rodziców - mówi Katarzyna Świerszcz-Dobosz. - Osoby związane z tym środowiskiem zdają sobie także sprawę z tego, dlaczego organ powołany do sprawowania nadzoru pedagogicznego nie uwzględnił żadnych moich słusznych skarg i zarzutów. Działania jakie podejmowałam i podejmuję motywowane były wyłącznie dobrem uczniów. Ubolewam nad tym, że pani dyrektor od początku przedstawia jeden argument, ze wykorzystałam swoją funkcję i swoje stanowisko, co zresztą nie miało miejsca i czego byli świadkami rodzice będący na zebraniu. Argument ten jest zresztą absurdalny, bo od początku podkreślałam wyraźnie, że występuję i działam jako rodzic - podkreśla Świerszcz-Dobosz. - Jedna z metod działań pani dyrektor i walki z rodzicami, którzy nie aprobują wyników jej pracy i sposobu postępowania z ludźmi jest wpływanie na nich poprzez ich pracodawców i uważa przy tym, że jest to moralnie dopuszczalne. Nie ma przy tym żadnych innych kontrargumentów merytorycznych przeciwko moim konkretnym zarzutom. To, że prowadzone jest postępowanie w tej sprawie dowiaduję się z mediów, a zatem nie miałam jeszcze okazji przedstawić swojego stanowiska w tej sprawie. Moim zdaniem to nie wynik tego postępowania zakończy ten konflikt, a upływ kadencji pani Dyrektor. Ja rodzicem pozostanę nadal. Innym rodzicom polecam aktywne wpływanie na szkoły, do których uczęszczają ich dzieci, bo pewnym sytuacjom nie można się biernie przyglądać, gdyż jest to ze szkodą dla przyszłości uczniów.

Pozostałe informacje

Znowu brak skuteczności i proste błędy. Motor zgubił punkty w meczu z Chrobrym Głogów [zdjęcia, wideo]
galeria
film

Znowu brak skuteczności i proste błędy. Motor zgubił punkty w meczu z Chrobrym Głogów [zdjęcia, wideo]

Niestety, po raz kolejny można o występie Motoru napisać to samo – niewykorzystane sytuacje i błędy w defensywie. W czwartkowy wieczór drużyna Mateusza Stolarskiego prowadziła z Chrobrym Głogów 1:0, ale musiała się zadowolić remisem.

Polała się krew. I to kilkanaście litrów
Patronat Dziennika Wschodniego
galeria

Polała się krew. I to kilkanaście litrów

Za nami Wampiriada, czyli akcja Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMCS i RCKiK. Przez dwa dni, kilkadziesiąt osób honorowo oddało swoją krew.

Nowa do kolekcji. Srebrna moneta na 100 lat złotego
galeria

Nowa do kolekcji. Srebrna moneta na 100 lat złotego

Narodowy Bank Polski wyemitował srebrne monety, upamiętniające wprowadzenie w 1924 roku waluty odrodzonego państwa polskiego. Setna rocznica złotego w obiegu jest nie lada gratką dla kolekcjonerów. W czwartek stali od wczesnego rana w kolejkach, aby pieniądz kupić.

Agata Fisz jedynką na lubelskiej liście Lewicy do Europarlamentu. PiS postawi na Kamińskiego czy Czarnka?

Agata Fisz jedynką na lubelskiej liście Lewicy do Europarlamentu. PiS postawi na Kamińskiego czy Czarnka?

Agata Fisz otworzy lubelską listę Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Znamy także nazwiska liderów dwóch innych ugrupowań w regionie, które wystawią swoich kandydatów. "Jedynką" Koalicji Obywatelskiej będzie posłanka Marta Wcisło, a Konfederacji były europoseł Mirosław Piotrowski.

Krzyż pański z takim synem. Wyzywał matkę, groził, że spali jej dom

Krzyż pański z takim synem. Wyzywał matkę, groził, że spali jej dom

To nie była pierwsza taka awantura, ale tym razem matka nie wytrzymała. Wezwała policję do wyrodnego syna. 27-latek został aresztowany.

Zbigniew Stopa nowym prezesem LW Bogdanka

Zbigniew Stopa nowym prezesem LW Bogdanka

Od 1 maja nowym prezesa zarządu LW Bogdanka będzie Zbigniew Stopa. Jego zastępcą ds. produkcji zostanie Bartosz Rożnawski, a Sławomir Krenczyk będzie wiceprezesem ds. rozwoju.

Kandydaci KO z Lubelskiego. Jedynką Marta Wcisło, dwójką Krzysztof Grabczuk. Kto jeszcze do Europarlamentu?
Wideo

Kandydaci KO z Lubelskiego. Jedynką Marta Wcisło, dwójką Krzysztof Grabczuk. Kto jeszcze do Europarlamentu?

9 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wiemy, już kto będzie kandydował z listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 8, obejmującym województwo lubelskie. Czołowych pięć miejsc zajęli obecni parlamentarzyści. Jedynką będzie Marta Wcisło, a dwójką Krzysztof Grabczuk. Na kolejnych pozycjach znaleźli się: Małgorzata Gromadzka, Michał Krawczyk i Krzysztof Bojarski.

Bawimy się z „lokomotywami" Funduszy Europejskich

Bawimy się z „lokomotywami" Funduszy Europejskich

W związku z obchodami 20 rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie we współpracy z beneficjentami Funduszy Europejskich przygotował szereg atrakcji. Ich kulminacją będą zaplanowane na 10 i 11 maja br. Dni Otwarte Funduszy Europejskich (DOFE). Już teraz zachęcamy jednak do skorzystania z propozycji przygotowanych przez tzw. „Lokomotywy Funduszy Europejskich”.

Gdzie jest Krzysztof Chabros? Wyjechał z domu rowerem i przepadł

Gdzie jest Krzysztof Chabros? Wyjechał z domu rowerem i przepadł

Od poniedziałku nikt z bliskich nie miał z nim kontaktu. Trwają poszukiwania zaginionego 61-latka z gminy Końskowola.

Spuścił z cysterny już 115 litrów paliwa. I wtedy przyszli SOK-iści

Spuścił z cysterny już 115 litrów paliwa. I wtedy przyszli SOK-iści

Była informacja, a zaraz po tym błyskawiczna reakcja. Dzięki temu funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei na gorącym uczynku zatrzymali złodzieja paliwa. 59-latek spuścił z cysterny ok. 115 litrów.

Utrudnienia przy ul. Zawadówka. Rusza przebudowa ulicy

Utrudnienia przy ul. Zawadówka. Rusza przebudowa ulicy

Od dzisiaj (25 kwietnia ) kierowcy w Chełmie muszą baczniej uważać przy ul. Zawadówka w Chełmie. W tym miejscu z uwagi na rozpoczęcie prac związanych z przebudową ulicy spotkają się ze sporymi utrudnieniami.

Mróz chwyci przy ziemi. Tak będzie w sporej części województwa

Mróz chwyci przy ziemi. Tak będzie w sporej części województwa

Przed nami kolejna chłodna, a miejscami nawet mroźna noc. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie o przymrozkach w wielu powiatach województwa lubelskiego.

Maseczki, gaz i paralizator. Jest wyrok w sprawie głośnej interwencji w galerii handlowej

Maseczki, gaz i paralizator. Jest wyrok w sprawie głośnej interwencji w galerii handlowej

Na kary bezwzględnego więzienia skazane zostało rodzeństwo z Zamościa. Wyrok, który zapadł w czwartek to finał głośnej swego czasu interwencji z czasu pandemii. Mateusz i Kamila K. zostali oskarżeni m.in. o czynną napaść na funkcjonariuszy, którzy zwrócili im uwagę na brak maseczek.

Plac zabaw inny niż wszystkie. Nawet krowy i owce są tu z drewna
galeria

Plac zabaw inny niż wszystkie. Nawet krowy i owce są tu z drewna

Dzieci z Wysokiego w gminie Zamość, ale też wszystkie inne, które odwiedzą Centrum Kultury Dawnej w tej miejscowości mogą już korzystać z nowego placu zabaw. Jest piękny, ekologiczny i bezpieczny. Wszystkie elementy są drewniane, a całość nawiązuje do miejsca, w którym się znajduje.

Zakopower, Ania Wyszkoni i Krzysztof Cugowski. KULturalia już za 3 tygodnie

Zakopower, Ania Wyszkoni i Krzysztof Cugowski. KULturalia już za 3 tygodnie

Nazwa zobowiązuje, więc szykuje się prawdziwa kulturalna impreza. Katolicki Uniwersytet Lubelski przedstawił lineup tegorocznych Dni Kultury Studenckiej – KULturalia 2024, które w tym roku będą wyjątkowe.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium