Były duchowny eksbetanek mieszka we wsi pod Łomżą. Roman K. nie ukrywa się, normalnie wypełnia swoje obowiązki.
Choć od eksmisji minął już rok prokuratura nadal nie przesłuchała księdza, którego jedna z byłych sióstr oskarżyła o manipulację i wykorzystywanie seksualne.
Na ślad Romana K. wpadli dziennikarze "Superwizjera". Ksiądz nie ukrywa się. Mieszka w parafii jednej ze wsi pod Łomżą gdzie normalnie wypełnia wypełnia obowiązki duchownego.
- Roman K. nie był poszukiwany listem gończym. Ustalaliśmy jego miejsce pobytu dla potrzeb obu postępowań. Jeśli sygnał TVN się potwierdzi, to będziemy wzywali go w zależności od toku obu postępowań - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie .
Materiał filmowy TVN