987 mln zł wydadzą w przyszłym roku władze Lubelszczyzny. Sejmik dzisiaj przegłosował jednogłośnie budżet województwa.
- To budżet rozsądku i inwestycji, nastawiony na wieloletni rozwój Lubelszczyzny - reklamował marszałek województwa Krzysztof Grabczuk (PO). Dodał jednak, że wydatki mogą być niepewne ze względu na kryzys gospodarczy i niepewną wysokość wpływów z podatków. Przekonywał: nowa siedziba UM jest potrzebna, bo na wynajem pomieszczeń co roku idzie 3,2 mln zł.
Radni PiS krytykowali projekt budżetu za nieuwzględnienie ich wniosków i mniejsze niż w tym roku nakłady na drogi. - Nie ma żadnych systemowych rozwiązań w sprawie służby zdrowia - mówił Krzysztof Rusztyn (PiS). Zarząd województwa potwierdził, że szpital przy al. Kraśnickich ma tylko za ten rok 27 mln zł straty i zapewnił, że szuka rozwiązaniem problemu służby zdrowia. - To mało odważny budżet, trzeba było zwiększyć zadłużenie i zrobić więcej z postulatów radnych - mówił Józef Krzyszczak (Samoobrona).
W budżecie województwa znalazło się 17 mln zł dla rodziny Zamoyskich za zrzeczenie się roszczeń do wyposażenie i pałac w Kozłówce. Zgodnie z umową sprzed kilku tygodni pieniądze mają być im wypłacone do końca kwietnia. Majątek Zamoyskim zabrały komunistyczne władze w 1944 r.
- Dlaczego zamiast na istotne zadania mamy płacić tak duże pieniądze za zbrodnie komunistyczne? To państwo dopuściło się tej grabieży - komentował Andrzej Pruszkowski (PiS). Apelował, żeby wszelkimi sposobami doprowadzić do spłaty zobowiązania przez Skarb Państwa. Grabczuk zapewnił, że w tej sprawie trwają "bardzo zaawansowane rozmowy”. - Musieliśmy zawrzeć umowę, bo w sądzie byśmy sprawę z Zamoyskimi przegrali - powiedział marszałek.