600 tys. zł przepłaciły władze województwa za ziemię w Niedźwiadzie pod Lubartowem.
Na wykup części gruntów pod planowane lotnisko w Niedźwiadzie posłowie dali z kasy państwa 1,39 mln zł (w 2006 i 2007 roku). Dotarliśmy do wyników kontroli NIK na temat wykorzystania tych pieniędzy. Kontrolerzy mają zastrzeżenia do dwóch transakcji.
Chodzi o przypadki dwóch małżeństw, które nie chciały sprzedać ziemi. Żądały więcej niż oficjalnie oszacowana wartość. Po negocjacjach Urząd Marszałkowski przystał na ich cenę. Pierwsza rodzina wzięła 36 650 zł za 0,9 ha. Druga za 24 hektary dostała 966 tys. zł. W sumie - ocenił NIK - urzędnicy marszałka przepłacili o ok. 594 tys. zł (dali więcej o ok. 257 i ok. 245 procent), co "było działaniem niegospodarnym”. Dlatego - zalecili kontrolerzy - urząd ma się zastanowić czy robić podobne interesy w przyszłości.
- Uchybienia nie były tak duże, żeby NIK musiała wszczynać kroki prawne - uważa Jacek Sobczak (PO), wicemarszałek województwa odpowiedzialny za sprawy lotniskowe w tym i poprzednim Zarządzie Województwa. Jego zdaniem wyniki kontroli są dla urzędu pozytywne. - Kupiliśmy grunty za wyższą cenę, bo były położone pośrodku terenów, które już posiadaliśmy. Teraz mamy w ręku grunty pod inwestycje lotnicze, m.in. magazyny cargo czy hangary dla samolotów.
Tyle, że Urząd Marszałkowski przeprowadzał transakcje w Niedźwiadzie, choć od kilku miesięcy wiedział, że lotnisko dla Lublina powstanie w Świdniku i to tam pójdzie dofinansowanie z Unii Europejskiej. I choć Niedźwiady nie przekreślono, to nikt nie wie, kiedy lotnisko może tam powstać. Co więcej - kupionej ziemi przez kilka lat nie można przeznaczyć pod inne inwestycje, bo wtedy trzeba by było zwrócić państwowe wsparcie.
- Działki kupiłem zanim ktokolwiek pomyślał o lotnisku - mówił nam Kazimierz Sysiak w lipcu ubiegłego roku, kiedy ujawniliśmy transakcję. Razem z żoną dostali najlepszą cenę wśród 166 właścicieli, którzy sprzedali ziemię województwu.