W miejscu, gdzie stoi kilkanaście domów, ma biec obwodnica Lublina. Tymczasem właściciele nieruchomości nie mogą się doczekać decyzji o wywłaszczeniu i odszkodowaniach. Mają już dość niepewności. Liczą na konkretne decyzje, bo boją się tzw. specustawy drogowej.
Sprawa obwodnicy rozpoczęła się 6 lat temu.
– W 2005 roku zapadła decyzja o lokalizacji obwodnicy Lublina na naszych działkach. W 2007 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie zaczęła na tym odcinku wykupywać grunty i nieruchomości. To miało dotyczyć m.in. naszych domów, ale nie zgodziliśmy się z wyceną i nie doszliśmy do porozumienia. Drogowcy w 2008 oddali nasze sprawy do Urzędu Wojewódzkiego, aby ten przeprowadził procedurę wywłaszczeniową, zgodną z ówcześnie obowiązującym prawem – opowiada pan Jerzy, właściciel kolejnego domu.
W międzyczasie właściciele działek i domów zaakceptowali wyceny. – Niestety, Urząd Wojewódzki od trzech lat wciąż przesuwa terminy rozpoczęcia procedury wywłaszczeniowej. Ciągle coś stoi na przeszkodzie – dodaje pan Jerzy.
– Wniosek o wywłaszczenie nieruchomości złożony został przez GDDKiA pod koniec 2008 r. Do 2011 r. wykonane zostały przez biegłych rzeczoznawców 2 operaty szacunkowe. Zarówno pierwszy, jak i drugi zawierały błędy uniemożliwiające zakończenie procedury wywłaszczeniowej. Warto dodać, że w 2009 r. sprawa w LUW uległa zawieszeniu na okres około roku, w związku z prowadzeniem przez Ministerstwo Infrastruktury postępowania dotyczącego pierwszego operatu. Sprawa nadal jest w toku – mówi Małgorzata Tatara, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.
– Składając do Urzędu Wojewódzkiego wniosek o wydanie decyzji zezwolenia na realizację inwestycji drogowej wnieśliśmy o umorzenie postępowania wywłaszczeniowego toczącego się dla odcinka pomiędzy węzłami Dąbrowica i Lubartów. Chodzi i uniknięcie komplikacji prawnych związanych z prowadzeniem dwóch postępowań w tej samej sprawie. Jednocześnie decyzja ZRID umożliwi przejęcie nieruchomości i rozpoczęcie prac związanych z budową – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Właściciele posesji są w kropce. Nie interesuje ich urzędnicza i proceduralna gra.
– Ostatnio wiatr wyrwał drzwi w komórce. Nie wiem czy kupić nowe czy to zostawić. Kilkanaście razy prosiłem urzędników w lubelskim UW, aby w końcu określili się, kiedy nas wywłaszczą. Wciąż brak odpowiedzi. A teraz dowiadujemy się, że mamy podlegać specustawie. Tego nie chcemy – dodaje kolejny rozgoryczony właściciel posesji wyznaczonej do zajęcia pod obwodnicę.