Pod ziemię bez żadnych znajomości

To efekt sygnałów o kilku niejasnych przypadkach rekrutacji, jakie dotarły
do związków.

Od kilku dni w kopalni wisi pismo związkowców, którzy wzywają górników, by zgłaszali się do nich, jeśli słyszeli o przypadkach niejasnych przyjęć do pracy.
- W ten sposób zareagowaliśmy na informacje o takich sytuacjach.

Miało do nich dojść latem i jesienią ubiegłego roku. Dlatego chcemy uporządkować zasady rekrutacji i zapewnić przejrzystość przy kolejnych przyjęciach, których szykuje się w Bogdance sporo - mówi Bogusław Szmuc, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w kopalni.

- Zwróciliśmy się też do zarządu, by przyjęcia do pracy były przejrzyste i nie budzące żadnych wątpliwości. Tak, by każdy, bez względu na znajomości, czy jakieś "układy” miał szansę na posadę w kopalni.

- Na pewno sprawdzimy sygnały o nieprawidłowościach - odpowiada Grzegorz Gawroński, dyrektor biura zarządu. - Zapewniam jednak, że w Bogdance etat można dostać bez żadnych koneksji.

Zarząd zapewnia, że rekrutacja na górników odbywa się na jasnych zasadach. Kandydatów weryfikuje specjalna komisja. Wybiera ich spośród obszernej bazy danych, którą dysponuje dział kadr. To tam cały czas napływają nowe podania o pracę.

Przy rekrutacji liczy się przede wszystkim wykształcenie. Najlepiej, żeby było średnie (dobrze widziani są absolwenci technikum górniczego), albo przynajmniej zasadnicze górnicze. Szanse mają też osoby z wykształceniem mechanicznym.
- To jest podstawowe kryterium, którym będziemy się kierować przy zatrudnianiu - dodaje Gawroński.

Przyszli górnicy mogą liczyć nawet na 1,5 tys. nowych miejsc pracy, które powstaną w kopalni do 2013 roku. Już teraz kopalnia przyjmie 20 górników, a w kolejnym roku 200. Potem rekrutacja ruszy pełną parą, by zapewnić górniczą obsadę w nowym szybie w Stefanowie. Jest o co walczyć, bo dziś średnia płaca w kopalni to 4,5-5 tys. zł brutto. A pozycja Bogdanki ma szanse jeszcze wzrosnąć po debiucie na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ten planowany jest na końcówkę tego roku.