Każde z polskich miast będzie mogło zorganizować publiczne transmisje meczów piłkarskich mistrzostw Euro 2012. Ofertę w tej sprawie mają w najbliższych dniach rozesłać samorządowcom organizatorzy rozgrywek w Polsce.
Warunkiem jest wykupienie za symboliczną opłatę licencji na transmisję sygnału telewizyjnego uprawniającej do pokazania wszystkich meczów.
Władze Lublina już zapowiadają, że są gotowe do takich rozmów. – Można wyobrazić sobie, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zainstaluje telebim w hali Globus albo nad Zalewem Zemborzyckim – twierdzi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Biała Podlaska do sprawy podchodzi chłodniej. – Tego typu impreza uzależniona jest w dużej mierze od panujących warunków pogodowych – mówi Renata Szwed, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta, choć przyznaje, że wspólne kibicowanie na pl. Wolności mogłoby być ciekawe. Widzi za to większy problem.
– Koszt zakupu telebimu jest kwotą niebagatelną, a w tej chwili miasto nie dysponuje tego rodzaju sprzętem.
Także władze Zamościa wstrzymują się z jednoznacznymi deklaracjami. – Gdyby taka propozycja padła, to z pewnością zostałaby wnikliwie rozpatrzona – mówi Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa.
Bo tu miasto też nie ma telebimów i musiałoby płacić za ich wynajem, podobnie jak było w przypadku wynajmowanych razem ze sceną ekranów służących festiwalom na Rynku Wielkim.
Plac przed Ratuszem mógłby być miejscem, gdzie kibice mogliby oglądać mecze. Ale równie dobrze można byłoby to organizować np. na terenach w pobliżu parku Miejskiego. – A ja bym stawiał raczej na stadion OSiR – mówi Paweł Kubicki, 32-letni piłkarski kibic. – W takich warunkach lepiej dałoby się wczuć w atmosferę wielkiego sportowego widowiska.
Wszystko wskazuje na to, że każde z miast, chcące wykupić licencję na pokazanie wszystkich meczów, musiałoby wyłożyć 500 euro za cały turniej.