Najwcześniej 24 sierpnia rozpocznie się w Lublinie planowana pierwotnie na miniony poniedziałek druga z tegorocznych akcji oprysków przeciw komarom. Powodem zmiany terminu jest wysoka temperatura.
W trakcie oprysków nie powinna ona wynosić więcej, niż 20 stopni Celsjusza, a z tym ostatnio jest kiepsko. Komary też są jakby mniej aktywne.
Ratusz zapewnia, że z oprysków nie rezygnuje, substancja ma być rozpylona na powierzchni 240 ha, na terenach ogólnodostępnych wokół zalewu, wąwozach lub parkach. Substancja zwalcza nie tylko komary, ale też kleszcze i meszki. Opryski nie zostaną przeprowadzone tam, gdzie będą przebywać ludzie.
Przy pierwszej turze zdarzało się, że ludzie urzędujący na ławce nie chcieli przenieść się w inne miejsce, przez co substancji zwalczającej komary nie można było rozpylić.