Przy ul. Metalurgicznej powstanie nowa linia do produkcji paliwa ze śmieci. Inwestycja pochłonie ponad 2 miliony złotych.
- Będziemy w stanie przetworzyć w ciągu jednego godziny aż 17 kontenerów typu KP-7 (pojemniki jak na frakcję suchą- przyp. red.) - mówi Wojciech Lutek, prezes Kom-Eko.
Co trafi do maszyny? Wszelkiego typu odpady z zakładów pracy, których nie da się wykorzystać jako surowce wtórne.
- Między innymi zanieczyszczone odpady z papieru - wyjaśnia Lutek. - Odpady będą rozdrabniane na kawałki o średnicy 3,5 centymetra. A później trafią do pieca cementowni.
Zanim śmieci trafią do zmielenia zostaną wstępnie przebrane. Pracownicy stojący przy ruchomej taśmie będą wybierać ze strumienia odpadów wszystko to, co do pieca trafić nie powinno, m.in. szklane butelki i aluminiowe puszki. Linię będą obsługiwały dwie osoby. Dalszy przerób będzie w pełni zautomatyzowany. Dzięki tym urządzeniom w przyszłym roku nie będzie już problemu z zagospodarowaniem żywych choinek wyrzucanych po świętach przez mieszkańców Lublina.
Firma ma już decyzję środowiskową zaświadczającą, że planowana inwestycja nie zaszkodzi przyrodzie. - Teraz będziemy się starali o unijne dofinansowanie - mówi prezes Kom-Eko. - Liczymy na to, że załapiemy się na wstępną kwalifikację, dzięki której będziemy mogli rozpocząć budowę linii technologicznej jeszcze przed ostateczną decyzją o przyznaniu pieniędzy - dodaje Lutek.
Koszt linii technologicznej przekroczy 2 mln złotych. Kom-Eko szuka już odpowiednich urządzeń, które zostaną zamontowane przy Metalurgicznej.