Radny: Mamy grunt pod budowę mieszkań, więc po co kupować kolejne działki. Kupmy gotowe mieszkania. Wiceprezydent: Ciekawy pomysł.
- Miasto ma już ziemię, którą można zabudować, ale jakoś nie możemy sobie z tym poradzić - twierdzi Mariusz Banach, miejski radny PiS. Jako przykład podaje działkę przy ul. Sulisławickiej. Okolicznym mieszkańcom nie podobały się plany postawienia tam bloku socjalnego. Ostatecznie przystali na tę budowę, gdy Ratusz obiecał, że na parterze bloku znajdzie się świetlica.
Banach twierdzi, że miasto powinno najpierw zabudować te działki, które już ma. A dwa miliony złotych lepiej wydać na zakup gotowych mieszkań. - Chodzi o lokale socjalne, które mają niski standard i są tanie. Pieniędzy wystarczyłoby na zakup około trzydziestu takich mieszkań. Jeżeli będziemy kupować pojedyncze lokale w różnych budynkach, unikniemy tworzenia takich gett, jak przy ul. Grygowej - mówi radny. I zapowiada, że będzie namawiał prezydenta, by przygotował projekt uchwały zmieniającej przeznaczenie tych pieniędzy.
- Nie wiem, czy pieniędzy wystarczyłoby rzeczywiście na trzydzieści mieszkań. Ale to ciekawy pomysł i jestem w stanie się do tego przychylić. Będę zmierzał do tego, żeby spotkać się z radnym Banachem i porozmawiać z nim o tej koncepcji - odpowiada Stanisław Fic, zastępca prezydenta Lublina.
Fic nie zgadza się jednak z zarzutem, że miasto nie radzi sobie z zabudową swych posesji. - Budujemy 50 mieszkań przy ulicy Żelaznej. Kończymy projekt budynku przy Mireckiego, w którym znajdzie się 120 mieszkań. Tyle samo będzie przy Sulisławickiej, a budynek jest w fazie projektowania - wylicza.
Ale to i tak kropla w morzu potrzeb. - W kolejce na mieszkania czeka tysiąc osób. Ponadto, jest 900 wyroków eksmisyjnych, w których sądy orzekły, że eksmitowanym przysługuje lokal socjalny od miasta. Miasto takich lokali nie ma i wyroków wykonać nie można - stwierdza Banach.
Z tego powodu wielu właścicieli budynków nie może się pozbyć niechcianych lokatorów. - I mogą się upominać o odszkodowania od miasta - mówi Piotr Kowalczyk, szef klubu PiS.