Nieco mniej mieszkańców, niż rok temu, wzięło udział w tegorocznym internetowym głosowaniu nad podziałem budżetu obywatelskiego. Jeszcze trwa liczenie głosów oddanych na papierowych kartach
W internetowym głosowaniu wzięło udział niespełna 25 tys. osób. Rok temu głosujących było o dwa tysiące więcej. Wiadomo już, jak duże poparcie zdobył najpopularniejszy wśród internautów projekt duży (1870 głosów) i projekt mały (2525), ale miasto nie zdradza jeszcze, o które projekty chodzi.
– Za pośrednictwem internetu na projekty małe zagłosowało 24 943 osoby, a na projekty duże 24 756 osób. Dane te pokazują, że zdecydowana większość mieszkańców, w głosowaniu internetowym, wykorzystywała możliwość wskazania dwóch projektów. Tylko nieliczne osoby postanowiły wybrać jeden – informuje magistrat.
Teraz do głosów oddanych za pośrednictwem sieci urzędnicy doliczą te z papierowych kart, które można było oddawać w 65 punktach (rok temu punktów było 45).
– Jeszcze zbieramy te urny i na bieżąco liczymy wyjęte karty – mówi Piotr Choroś z Urzędu Miasta.
Tylko do urny stojącej w holu Ratusza wrzucono kilkanaście tysięcy kart. A w zasadzie do dwóch, bo w jednej w ostatnim dniu głosowania skończyło się miejsce i trzeba było wystawić drugą.
Przed zabraniem się za liczenie ostatecznych wyników głosowania miasto musi sprawdzić poprawność głosów na papierowych kartach i odrzucić te wypełnione nieczytelnie, pochodzące od osób głosujących po kilka razy, zamieszkałych poza Lublinem, albo tych, które podały niepełne dane.
To także czas na rozpatrzenie ewentualnych reklamacji, jak choćby tych dotyczących użycia czyichś danych bez jego wiedzy. W poprzednim roku zdarzało się, że ktoś nie mógł zagłosować przez internet, bo ktoś już to zrobił za niego. – Na razie mieliśmy jeden taki sygnał – mówi Choroś.
Mechanizm ustalania zwycięzców będzie wyglądać inaczej, niż przed rokiem. – Najpierw powstanie ranking uwzględniający liczbę głosów oddanych na poszczególne projekty. Potem projekty sprawdzimy pod kątem miejsc ich realizacji. Jeśli okaże się, że w trakcie głosowania wybrano więcej, niż trzy małe projekty dotyczące wyłącznie danej dzielnicy, to czwarty nie będzie już realizowany – wyjaśnia Choroś.
Nie jest to jedyne ograniczenie, bo do jednej dzielnicy może „trafić” tylko jeden przypisany do niej projekt duży. Limity te nie dotyczą tzw. projektów międzydzielnicowych obejmujących więcej, niż dwie dzielnice.
Na projekty małe miasto ma 8 milionów złotych, na duże 7 milionów.