50-letni Stanisław B. z Lublina stanie jutro przed sądem w Anglii. W czwartek prowadzona przez niego ciężarówka staranowała samochód osobowy, w którym było dwoje młodych Węgrów. Oboje zginęli na miejscu.
26-letni mężczyzna i jego o rok młodsza przyjaciółka. Oboje ponieśli śmierć na miejscu.
– Zatrzymali się na poboczu, bo zepsuło im się auto – powiedziała nam Heather Turner z policji w Essex. – Nie mieli szans. Ciężarówka momentalnie staranowała ich samochód – dodaje. – Ich ciała były po wypadku w takim stanie, że mieliśmy trudności z ustaleniem tożsamości zabitych. Udało się to dopiero w piątek. Zabita para to Węgrzy, na co dzień mieszkający w Londynie. Teraz próbujemy skontaktować się z ich rodzinami.
W piątek angielska policja zaczęła przesłuchiwać Polaka. Dzień później sąd magistracki w Harlow w hrabstwie Essex zdecydował o zatrzymaniu mężczyzny w areszcie do wtorku. Jutro lublinianin stanie przed sądem pod zarzutem spowodowania śmierci Węgrów i fałszowania danych wprowadzanych do aparatury rejestrującej przebieg jazdy, tzw. tachografu.
– Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna jechał w sposób niebezpieczny – wyjaśnia Heather Turner. – M.in. dlatego, że przekroczył dopuszczalną ilość godzin jazdy w ciągu doby. I nie robił odpowiednich przerw. Chciał dojechać na miejsce jak najszybciej, bo wiózł łatwo psującą się żywność.
Angielska policja nie zdradza, dla kogo pracował lublinianin. Nie wiadomo, czy mężczyzna prowadził samochód polskiego przewoźnika, czy pracował dla firmy zagranicznej. – Nic więcej nie mogę powiedzieć – ucina Turner.
Milczą też polskie placówki dyplomatyczne w Wielkiej Brytanii. Ambasada i konsulat Polski w Londynie były w weekend zamknięte.
Z kolei rzecznik prasowy polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie chciał wczoraj z nami rozmawiać, bo – jak przekazał nam dyżurny w MZS – rzecznik ma niedzielę. I może nam udzielić informacji dopiero w poniedziałek. Nie wiadomo zatem, czy lublinianin otrzymał pomoc konsula.
Tragiczny początek wakacji
Z kolei w Giełczwi 48-letni kierowca z Biłgoraja potrącił śmiertelnie pieszego, który idąc prawą stroną jezdni zatoczył się pod nadjeżdżające auto. Poniósł śmierć na miejscu. Kierujący był trzeźwy.
Natomiast wczoraj w Baranowie Starym pod Rykami 19-letni kierowca bmw potrącił 25-letniego rowerzystę, który zginął na miejscu. (pp)