Banda złożona z trzech nastolatek i ich kompana atakowała nocą nożami przechodniów. Dwóch poranili. Trzeciego skopali.
Pierwszy został zaatakowany Krzysztof B., który około godziny 22.40 przechodził w rejonie ronda przy ul. Fabrycznej w Lublinie.
- 37-letni przechodzień został zaczepiony przez trzy młode dziewczyny i chłopaka, którzy zażądali, aby oddał im pieniądze - mówi Magdalena Jędrejek, z biura prasowego KMP w Lublinie. - Próbował ich ominąć. Wówczas napastnicy dogonili go i zadali kilka ciosów nożem w plecy. Potem uciekli.
Ranny mężczyzna dotarł na dworzec PKP. Zauważyli go funkcjonariusze SOK, który wezwali pogotowie i zawiadomili policję.
Około godziny 23, na moście przy ul. Zamojskiej, ta sama grupa zażądała papierosów od 51-letniego Tadeusza G.
- Przechodzień odpowiedział, że nie pali - relacjonuje Jędrejek. - Wówczas został uderzony i przewrócony na ziemię. Młody mężczyzna przeszukał mu kieszenie i zabrał 20 zł.
Postawiona na nogi policja zauważyła bandytów w pobliżu stacji paliw przy ul. Unii Lubelskiej. Nastolatki i ich kompan zostali zatrzymani. Teraz trzeźwieją w izbie zatrzymań.
Pierwsza z ich ofiar nadal przebywa w szpitalu. Grzegorz G., po opatrzeniu ran, wrócił do domu.
(er)
Materiały policji