Są kolejni oskarżeni w sprawie afery łapówkarskiej w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Chodzi o ponad 20 osób, w tym właściciela szkoły nauki jazdy i byłego egzaminatora. Grozi im do 8 lat więzienia.
Jedna z tych osób to 53-letni Roman P. - właściciel szkoły jazdy w Strzeszkowicach. Śledczy postawili mu 13 zarzutów, dotyczących tzw. płatnej protekcji. Do przestępstw miało dochodzić od lutego do maja 2013 r. Zdaniem prokuratury, Roman P. przekonywał kandydatów na kierowców o swoich wpływach w WORD.
- Podejmował się załatwienia zdania egzaminu praktycznego w zamian za pieniądze, zazwyczaj było to 1000 zł - dodaje Syk-Jankowska.
Początkowo Roman P. trafił do aresztu na 3 tygodnie. Następnie Sąd Okręgowy w Lublinie zastosował wobec mężczyzny 50 tys. zł poręczenia majątkowego.
Kolejni oskarżeni to kandydaci na kierowców, którzy próbowali załatwić zdanie egzaminu w zamian za łapówkę.
- Część tych osób przyznała się do dokonania zarzucanych im przestępstw i składała wyjaśnienia - dodaje Syk-Jankowska. - Niektórzy nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień.
Sześciu oskarżonych chce poddać się karze. Złożyli wnioski o skazane bez procesu. Proponują dla siebie kary więzienia w zawieszeniu. Najniższa to 6 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. Do tego należy doliczyć grzywny w wysokości od 1 do 6 tys. zł. Za płatną protekcję i wręczanie łapówek grozi do 8 lat za kratami.
Najnowszy akt oskarżenia jest kolejnym, dotyczącym korupcji w WORD. Pierwszy z aktów trafił do sądu w lipcu. - W sprawie zapadły już pierwsze wyroki skazujące co do 29 osób - dodaje Syk-Jankowska.
Do tej pory w śledczy badający aferę łapówkarską w WORD oskarżyli w sumie 78 osób. Nie wszyscy dostali wyroki w zawieszeniu. W połowie grudnia 50-letni Edward K., jeden z głównych "bohaterów” afery został skazany został na 2 lata i 2 miesiące więzienia oraz 5 tys. zł grzywny. Ma również zwrócić blisko 50 tys. zł, które zarobił na łapówkach. Mężczyzna podejmował się załatwienia zdania egzaminu na prawo jazdy. Był mechanikiem w WORD.