15 lutego eksmitowana ma być kobieta, która bezprawnie zajęła miejski pustostan na Bronowicach. - Boję się, że odbiorą mi troje moich dzieci - mówi pani Aneta. W ciągu ostatnich dziesięciu lat miejskie lokale były nielegalnie zajmowane aż... 300 razy.
Początkowo pani Aneta płaciła miastu odszkodowanie za bezumowne korzystanie z lokalu: dwieście kilkadziesiąt złotych. - Przestałam płacić w 2012 r. - przyznaje kobieta i dodaje, że ze względu na nielegalne zajmowanie lokalu nie może być uwzględniana przy przydzielaniu mieszkań od samorządu.
Miasto skierowało sprawę do sądu, kobieta została skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu. Sąd wydał nakaz eksmisji, a jej termin został wyznaczony na 15 lutego.
- Komornik powiedział, że ja trafię do noclegowni dla bezdomnych, a o moich dzieciach zdecyduje sąd: czy trafią do domu dziecka, czy do rodziny zastępczej.
- Na pewno nie ma możliwości przyznania tej pani lokalu socjalnego z dnia na dzień - przyznaje Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta. I zapewnia, że urzędnicy będą dla niej szukać miejsca w domu samotnej matki, by dzieci mogły pozostać przy niej.
W ciągu ostatnich 10 lat w samowolny sposób zajętych zostało około 300 lokali mieszkalnych należących do miasta. Wśród zapadających ostatnio wyroków w sprawach o opróżnienie takich mieszkań sądy przeważnie nie przyznają eksmitowanym prawa do lokalu socjalnego. Tak było w przypadku pani Anety, tak jest też w przypadku innej kobiety, pani Marty, która na dziko mieszka w lokalu przy Mełgiewskiej wraz z dziećmi i chorym mężem.
Najbliższy nabór do wstępnego wykazu osób zakwalifikowanych do zawarcia umowy najmu miejskiego mieszkania prowadzony ma być w grudniu.