W rozwiązanie sporu pomiędzy dyrektorem artystycznym Filharmonii Lubelskiej, a dyrektorem naczelnym zaangażował się wicemarszałek województwa Krzysztof Grabczuk. – Nie widzę powodu, żeby podejmowano decyzje, które mogłyby zaszkodzić instytucji – komentuje.
O sprawie napisała dzisiaj Gazeta Wyborcza Lublin. Chodzi o znanego w Polsce i za granicą kompozytora Wojciecha Rodka. Obowiązki dyrektora artystycznego powierzył mu dyrektor Filharmonii Lubelskiej Jan Sęk. Kiedy ten w 2015 roku został powołany na drugą kadencję, zaproponował Rodkowi funkcję pierwszego dyrygenta orkiestry, a odpowiedzialność za działania artystyczne wziął na siebie. Miał to argumentować m.in. częstą nieobecnością Rodka w Lublinie. We wrześniu ubiegłego roku po prośbach muzyków z orkiestry przywrócił go na stanowisko, ale w połowie marca miał mu powiedzieć o planowanym zakończeniu współpracy.
Pracownicy instytucji o sprawie poinformowali urząd marszałkowski. Nie wykluczali wejścia w spór zbiorowy z dyrektorem i zorganizowania strajku.
Z Janem Sękiem nie udało nam się w poniedziałek skontaktować – nie odbierał telefonu.
– To nie jest konflikt personalny, tylko kompetencyjny. Chodzi o zakres obowiązków dyrektora artystycznego, o organizację pracy – mówi natomiast Wojciech Rodek. – Od dyrektora usłyszałem, że jeśli mi się nie podoba, to mogę odejść. Nie zgodziłem się na propozycję odejścia za porozumieniem stron – dodaje.
W rozwiązanie sporu zaangażował się odpowiedzialny m.in. za instytucje kulturalne wicemarszałek województwa lubelskiego Krzysztof Grabczuk.
– Bardzo wysoko oceniam pracę pana Rodka. To jeden z najzdolniejszych dyrygentów młodego pokolenia w Polsce, rozpoznawalny w Europie i na świecie. Nie widzę powodu, żeby dyrektor naczelny podejmował decyzje, które mogłyby zaszkodzić instytucji – komentuje Grabczuk. I dodaje, że w najbliższym czasie zorganizuje spotkanie z oboma dyrektorami.