Ekipa pod dowództwem lubelskiego podróżnika Piotra Masicza jest na ostatnim etapie wyprawy na Syberię, w drodze do Magadanu, miasta nad brzegiem Morza Ochockiego.
Są już na trakcie Kołymskim, gdzie zsysłano do katorżniczej pracy i łagrów tysiące rodaków. Masicz z ekipa przedzierają się przez odludzia, które można z dużym trudem pokonać samochodem, ale tylko w okresie letnim. Od kilku dni podróżnicy jadą po słynnej drodze R504.
– Tak jak pisano w literaturze, Kołyma to niezliczone hektary czarnych wzgórz porośniętych fioletowymi kwiatami – pisze Piotr Masicz na swoim profilu na Facebooku. Do Magadanu pozostało im tylko 100–200 km.
Przypomnijmy, że ośmioosobowa wyprawa jedzie dwoma nissanami patrol. Ma do pokonania 26 tysięcy kilometrów w dwa miesiące. W trasie są już prawie miesiąc. Potem czeka ich powrót do kraju.