Policjanci z Lublina zatrzymali przedsiębiorcę, podejrzanego o wyłudzenie 2,5 mln zł unijnej dotacji. Firma Rafała M. działa w branży recyklingu odpadów. Dotacja miała być przeznaczona na zakup nowoczesnych maszyn.
Na trop oszustwa wpadli policjanci z lubelskiej komendy miejskiej. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Śledczy ustalili, że firma Rafała M., działająca m.in. w naszym regionie, w latach 2016-2019 wystąpiła o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Pieniądze miały być przeznaczone na realizację dwóch projektów.
- Pierwszy z nich miał dotyczyć systemu inteligentnej zbiórki starych telefonów komórkowych. Kolejny natomiast opracowania samoobsługowych maszyn recyklingowych oraz inteligentnego systemu zbiórki odpadów. Łącznie wystąpiono o dofinansowanie w kwocie 3,2 mln. Złotych – wyjaśnia Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Firma dostała 2,5 mln złotych z Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości. Po wykryciu nieprawidłowości, wypłata pozostałych pieniędzy została zablokowana przez LAWP.
- Okazało się, że firma podczas realizacji projektu przedkładała nieprawdziwe oświadczenia i dokumenty o realizacji poszczególnych etapów – dodaje Kamil Gołębiowski.
Firma miała kupić w Niemczech innowacyjne urządzenia do zbiórki i recyklingu. Jak ustalono, Rafał M. rzeczywiście kupił sprzęt, ale były to seryjne urządzenia za ok. 30 tys. zł, które nie spełniały wymogów opisanych w projekcie. Pracownicy firmy jedynie lekko zmodyfikowali maszyny.
Prezes firmy, 43-letni Rafał M. został zatrzymany. Podczas przeszukania siedziby firmy zabezpieczono część pozyskanych przez przedsiębiorstwo maszyn. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał dwa zarzuty oszustwa.
- Rafał M. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Składał wyjaśnienia, których treści obecnie nie ujawniamy – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Na poczet przyszłej kary zabezpieczono nieruchomości Rafała M., warte ponad 3 mln zł. Mężczyzna jest obecnie pod dozorem policji. Grozi mu do 10 lat więzienia.