Projekt stanowiska w sprawie "destrukcyjnego wpływu ideologii gender” przygotowali radni PiS. Radni PO chcieli doprowadzić do zdjęcia tego punktu z porządku obrad. - Rolą Rady Miasta nie jest prowadzenie dyskusji światopoglądowych i narzucanie innym swoich przekonań - tłumaczył Wojciech Krakowski, szef klubu PO. Do tego, by projekt został zdjęty z obrad zabrakło dwóch głosów.
- Zawód pielęgniarki z natury wykonują kobiety, natomiast gender chce tu równości za wszelką cenę. Za duże pieniądze doszkala się mężczyzn - mówił Tomasz Pitucha (PiS). - Czy my mamy tyle pieniędzy? Czy nie lepiej przyjąć naturalny porządek rzeczy, że kobiety mają inną naturę?
PiS o masturbacji
Ale więcej, niż o gender, czyli o "płci kulturowej” mówił o edukacji seksualnej. Przytaczał podręcznik "Edukacja bez tabu”, wskazujący przyjemność seksualną, w tym masturbację, jako źródło dobrego samopoczucia.
- Sami państwo ocenicie, czy masturbacja jest źródłem dobrostanu i jakiego - mówił radny. Przytaczał też niemieckie standardy nauki o seksualności, gdzie już czterolatki uczą się o "radości z dotykania własnego ciała”. - Jak sobie wyobrażamy w praktyce zajęcia z masturbacji w przedszkolu? - pyta Pitucha. - Dlaczego ja to prezentuję? Bo ten dokument zaprezentowało ministerstwo edukacji jako godny polecenia w kwietniu ubiegłego roku.
- Pomimo płomiennego apelu mojego przedmówcy nie zamierzam sprawdzać, czy masturbacja jest źródłem dobrostanu. Znamienne, że radny miał więcej do powiedzenia o masturbacji, niż on i cały klub na temat budżetu - mówi Marcin Nowak (Wspólny Lublin). - Kiedyś straszono nas Babą Jagą, kiedyś czarną wołgą, a teraz gender. Równie dobrze możemy dyskutować na temat cen pieczywa w marketach lubelskich, albo na temat pylenia topoli. Możemy dyskutować o wszystkim, ale do końca kadencji pozostało niewiele czasu, że powinniśmy się zająć problemami mieszkańców.
Radni kapitulują
- Nie chciałbym kolegom z PiS zarzucać hipokryzji, ale powołujecie się ciągle na dokument "Standardy edukacji seksualnej w Europie”. A broszura ta została wydana przez Wydawnictwo Czelej, którego założycielem jest prominentny polityk PiS - mówił Mariusz Banach radny klubu Wspólny Lublin i w imieniu klubu zgłosił do projektu poprawkę polegającą na wprowadzeniu słów, że zagrożenie jest realne, bo niedawno Wydawnictwo Czelej wydało takową broszurę.
PiS poprosił o przerwę, po której… wycofał swój projekt.- Destrukcja ze strony klubu Wspólny Lublin spowodowała, że musimy wycofać ten projekt stanowiska. Radny Banach upolitycznia to stanowisko. Zostało to zmanipulowane przez radnego - wyjaśniał Sylwester Tułajew, szef klubu PiS.