Ratusz poszuka nowego sposobu na upamiętnienie więźniów prowadzonych do obozu na Majdanku. Wspominająca ich tablica latami wisiała przy Drodze Męczenników Majdanka, ale na polecenie miasta pozbawiono ją napisu, który według Instytutu Pamięci Narodowej zawierał treści propagandowe.
Ponad pół wieku temu kamienna tablica została zamocowana w murze oporowym trzymającym skarpę wzdłuż przebudowanej wtedy ulicy nazwanej Drogą Męczenników Majdanka. Nazwa do dziś przypomina o osobach, które prowadzono tędy do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Mówił o nich również napis na tablicy, chociaż nie tylko o nich, bo wspominał też o „wyzwoleńczych wojskach radzieckich”, które wkroczyły tędy do miasta w roku 1944. Właśnie ta wzmianka raziła w oczy część mieszkańców, którzy interweniowali w tej sprawie w Ratuszu.
– W związku ze zgłoszeniami mieszkańców Zarząd Dróg i Mostów zwrócił się w zeszłym roku do Instytutu Pamięci Narodowej i Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w sprawie zasadności zastosowania tzw. ustawy dekomunizacyjnej – informuje Grzegorz Jędrek z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Przypomina, że wspomniana ustawa zobowiązuje właścicieli nieruchomości do usuwania pomników i tablic pochwalających ustrój komunistyczny.
– W ocenie Instytutu Pamięci Narodowej tablica w sposób niegodny łączy męczeństwo więźniów Majdanka z działaniami propagandowymi na rzecz zaborczej Armii Czerwonej – czytamy w przywołanej przez Ratusz opinii IPN. Instytut uznał tablicę za niewłaściwą, podobnie jak służby wojewody.
– Lubelski Urząd Wojewódzki zwrócił się o trwałe usunięcie treści sprzecznych z ustawą do 15 stycznia 2020 r. – stwierdza Grzegorz Jędrek. W piśmie od wojewody było zalecenie, że prace muszą być wykonane w sposób zapewniający „trwałe uniemożliwienie odczytania napisu i ewentualnych symboli”. Na polecenie Zarządu Dróg i Mostów napis został zeszlifowany. Tablica nadal wisi, ale już bez treści.
– Szaleństwo tzw. dekomunizacji doprowadza na szczyty absurdu – stwierdza oburzony poseł Jacek Czerniak (Lewica) w swoim liście otwartym do prezydenta Lublina. – W latach 1941-1944 przez obóz przeszło około 150 000 więźniów. Wskutek zaplanowanej, masowej eksterminacji, chorób i prymitywnych warunków bytowych, życie oddało około 80 000 osób – podkreśla parlamentarzysta i dodaje, że upamiętnienie ofiar obozu jest obowiązkiem zarówno władzy państwowej, jak i samorządowej. Czerniak wprost apeluje do prezydenta Lublina o „przywrócenie tablicy”. – Ofiarom Majdanka się to po prostu należy.
Samorządowcy przyznają, że zastanawiają się nad nowym upamiętnieniem więźniów. – Trwają rozmowy dotyczące możliwych form – zapewnia Jędrek.